W roku 2016 przypada 77 rocznica wybuchu II wojny światowej. Z tego powodu postanowiłem sportretować człowieka, który był zwykłym mieszkańcem Mosiny i Puszczykowa, a zarazem żołnierzem walczącym na froncie polsko-niemieckim podczas wojny obronnej 1939 roku.
Władysław Pargrat - żołnierz pośrodku |
Armia Poznań, której geneza sięgała Powstania Wielkopolskiego, składała się głównie z mieszkańców Wielkopolski. Jednym z żołnierzy wchodzących w skład tej armii był Władysław Pazgrat, który urodził się w Mosinie 1 stycznia 1908 r. Do Puszczykowa przeprowadził się wraz z rodziną w roku 1920. Jego ojcem był Walenty Pazgrat, który wysłał go na trzyletnie praktyki do mistrza blacharstwa Zygmunta Kwiatkowskiego z Poznania. Na zakończenie nauk Władysław musiał przystąpić do egzaminu na czeladnika, który odbył się we wrześniu 1929 roku; świadectwo wystawiła Izba Rzemieślnicza w Poznaniu. W tym czasie Puszczykowo szybko się urbanizowało, dlatego Pazgrat założył tu firmę o specjalizacji blacharsko-instalacyjnej. W latach trzydziestych zdecydował się na kupno działki przy ulicy Leśnej budowę domu. W okresie letnim dom ten pełnił funkcję małego pensjonatu oraz punktu gastronomicznego. Żoną Władysława była została Joanna Pazgrat z domu Blum. Urodziła się ona w Witten w Westfalii. Jej ojcem był pochodzący z okolic Wrześni Andrzej Blum, który, wyemigrował na przełomie XIX i XX wieku do Westfalii, gdzie został sztygarem. Jednak, kiedy przyszło wyzwolenie Polski, musiał zdecydować, które obywatelstwo przyjmuje. Zdecydował się na Polskę. Po powrocie do Wielkopolski pierwszym miejscem zamieszkania rodziny Blumów była miejscowość Główna w okolicach Poznania, a dopiero stamtąd przenieśli się do Puszczykowa. I właśnie wtedy Władysław i Joanna poznali się na zabawie w restauracji „Leśny Zameczek”.
Jeszcze w maju 1929 roku Pazgrat stanął przed Komisją Poborową, która mieściła się w Urbanowie. Jak orzekła komisja, był „zdolny do czynnej służby wojskowej” i uzyskał kategorię A. W 1939 roku Rzeczpospolita Polska widząc postępowanie hitlerowskich Niemiec zmobilizowała żołnierzy z rezerw. Władysław został przydzielony do oddziału komunikacyjnego w Armii Poznań. Wojska niemieckie zaatakowały Polskę w dniu 1 września dwoma zgrupowaniami: Armii Południe, której celem operacyjnym było iść na Warszawę przez Łódź oraz Armii Północ, której celem operacyjnym było odcięcie Polski od morza oraz zdobycie Warszawy od północy. Armia Poznań musiała cofać się wraz z innymi siłami polskimi na wschód w kierunku Warszawy. Nikt nie atakował tego zgrupowania, ale pozostanie na miejscu groziło zamknięciem w „kotle”. Armia Południe już 8 września 1939 osiągnęła granicę Warszawy. Generał Tadeusz Kutrzeba, widząc beznadziejne położenie Stolicy, zdecydował się na wydanie bitwy siłom niemieckim nad rzeką Bzurą. Powstrzymało to marsz wojsk niemieckich w kierunku Warszawy na kilka dni. Siły polskie walczące nad Bzurą przebiły się do Warszawy. Ostatecznie Armia Poznań broniła jej do kapitulacji w dniu 28 września 1939 roku. Władysław wraz z innymi polskimi żołnierzami dostał się do niemieckiej niewoli.
W niemieckim obozie jenieckim przebywał przez blisko rok. „Zaświadczenie o zwolnieniu z niewoli wojennej” otrzymał dopiero 20 czerwca 1940 roku z adnotacją „Stale nosić przy sobie”. Dalej było napisane: „Na rozkaz Naczelnej Komendy Sił Zbrojnych Władysław Pazgrat[...] został dzisiaj zwolniony z niemieckiej niewoli wojennej. Zwolniony ma się w ciągu 24 godzin zameldować osobiście u właściwej Miejscowej Komendy Policji i tam też przedłożyć swoją kartę pracy”. Dokument podpisał Komendant Obozu. Władysław ponadto był zobowiązany aby „w ciągu 8 tygodni wystarać się z domu cywilnego o ubranie i odstępne przez Państwo Niemieckie część munduru (bluza, spodnie, czapka, trzewiki) oddać w najbliższym Posterunku Policji za zwrotem 0,- RM”. Władze niemieckie zabroniły mu opuszczać miejsce zamieszkania i pracy pod karą „natychmiastowego uwięzienia”. Został przydzielony do pracy w zakładach Herkules Werke w Poznaniu, gdzie pracował prawdopodobnie do końca wojny.
W opowieściach rodzinnych zachowało się wspomnienie o zatargu Władysława z niemieckimi policjantami z Puszczykowa. Nasz bohater dojeżdżał do pracy w Poznaniu rowerem, tak jak większość polskich pracowników. W pewną niedzielę naprawiał pojazd i postanowił wypróbować maszynę po koniecznej reperacji. Wyjechał na ulicę Dworcową, gdzie policjanci zaczęli strzelać, bo była godzina policyjna. Schwytali go i skonfiskowali mu rower, przy tym boleśnie go pobili. Tym faktem poskarżył się w swoim miejscu pracy. Policjanci dostali naganę, a poszkodowany przydział na bilet na jazdę pociągiem. Od tej pory policjanci w akcie zemsty bili Władysława zawsze jak go spotkali.
W 1945 roku Puszczykowo zostało wyzwolone z okupacji niemieckiej. W odrodzonej Polce zaczęto energicznie przystępować do odbudowy zniszczeń. Pazgrat zapisał się do Polskiego Związku Zachodniego w Mosinie. Była to organizacja istniejąca od 1934 roku, a mająca na celu obronę Polski przed naszym zachodnim sąsiadem. Działalność związku była kontynuowana w konspiracji podczas okupacji niemieckiej. Działacze związku byli szczególnie tępieni przez służby bezpieczeństwa państwa Niemieckiego, a najczęstszą karą za przynależność była śmierć. Związek oficjalnie został reaktywowany w 1944 roku, a od 1945 jego główną siedzibą został Poznań. Związek propagował granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej.
W roku 1947 Pazgrat wpłacił pieniądze na „Społeczny Fundusz Odbudowy Stolicy i Poznania”. Polska była bardzo zniszczonym krajem w wyniku wojny i każda kwota była bardzo cenna. W tym samym roku został wyróżniony „Medalem za Warszawę”. Jak czytamy w książeczce dołączonej do medalu: „W celu upamiętnienia bohaterskiej historii Warszawy w wojnie z hitlerowskim najeźdźcą, historii żołnierza, który bronił Stolicy we wrześniu 1939 roku [...] ustanawia się odznaczenie wojskowe pod nazwą: Medal za Warszawę”. Również w 1947 roku dostał „Odznakę Grunwaldzką” za uczestnictwo w walce zbrojnej z okupantem. Niestety zasługi na rzecz ojczyzny nie przydały się w życiu codziennym.
W roku 1945 po wojennej przerwie Władysław wznowił działalność swojego zakładu. Od 1947 roku płacił na rzecz państwa podatek obrotowy. Zakład przez trzy lata powojenne rozwijał się pomyślnie. Władysław wybudował nowe pomieszczenia zakładowe. Należy przypomnieć, że po II wojnie światowej istniał jeszcze w wielu branżach polskiej gospodarki wolny rynek. Niestety władze przystąpiły wkrótce do niszczenia prywatnej inicjatywy poprzez nakładanie wysokich podatków. W wyniku działań państwa w następnych latach zakład podupadł i został prawdopodobnie zamknięty. Resztę życia Władysław Pazgrat przepracował w państwowych zakładach. Przeszedł na emeryturę ostatecznie w roku 1972. Zmarł w wyniku tragicznego wypadku w roku 1975.
*Maciej Krzyżański - członek Koła Historycznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz