czwartek, 17 grudnia 2015

Nie będzie kopali węgla brunatnego w Puszczykowie!

Nie będzie kopali węgla brunatnego w Puszczykowie! Do wycofania się z planów przyczyniły się protesty. Sprawie opisywaliśmy w kilku artykułach na "Blogu dla Puszczykowa". Swój sprzeciw wyrazili radni, mieszkańcy oraz stowarzyszenia z terenu całej Wielkopolski.  Poniżej podajemy komunikat, za Urzędem Miasta:

Zdjęcie poprane z www.strefabiznesu.gazetalubuska.pl


Wiceminister środowiska Mariusz Orion Jędrysek uznał ten dokument jako niebyły. Przygotowaną przez poprzedni rząd "Białą Księgę Ochrony Złóż Kopalin" oraz plany budowy kopalń odkrywkowych węgla brunatnego w Wielkopolsce ocenił jako farsę i groteskę.

"Biała Księga Ochrony Złóż Kopalin" została opublikowana na stronach Ministerstwa Środowiska 3 listopada 2015 r. Zdaniem resortu, miała zainicjować dyskusję na temat systemowych rozwiązań m.in. w zakresie ochrony kopalń, strategicznych z punktu widzenia polityki surowcowej państwa. Dokument miał także za zadanie zabezpieczenie najważniejszych złóż w taki sposób, by plany zagospodarowania terenu nie mogły utrudniać ich eksploatacji.
W ubiegłym tygodniu rozpoczęły się w tej sprawie protesty przedstawicieli podpoznańskich gmin i miejskiej spółki Aquanet SA. Zdaniem ekspertów, jedną z najgroźniejszych konsekwencji rozpoczęcia eksploatacji węgla na terenie rowu tektonicznego między Poznaniem i Gostyniem może być odcięcie aglomeracji poznańskiej od strategicznego punktu ujęcia wody w Mosinie oraz Dębinie.
"Ten dokument to jest chaos. Narobił więcej kłopotów i problemów niż jest tego wart. Nastąpiła dezorganizacja pracy w regionach. To w ogóle zupełny brak odpowiedzialności poprzedniego rządu w zakresie tej Księgi. Sama przyczyna wytypowania tych, a nie innych złóż jest niejasna, sama kategoryzacja jest niejasna. Nie ma oceny ekonomicznej, dokumentacja bazowała na starych odwiertach, na danych sprzed kilkudziesięciu lat" - podkreślił wiceminister.

poniedziałek, 14 grudnia 2015

Jesienne wieczory w „KLUBIE PUSZCZA”, czyli w grupie siła, bo fortuna kołem się toczy

Justyna Walkowiak*

Coraz krótsze i mniej słoneczne dni oraz wydłużające się . zimne wieczory często odbierają nam energię i chęć do działania. Jednak uczestnicy zajęć „KLUBU PUSZCZA” nie mają z tym problemów.

Zdjęcie z Klubu Puszcza


W październiku spotkaliśmy się z Panią Renatą Dróżdż-Gielnik – trenerem, specjalistą w obszarze rozwoju funkcji poznawczych i neurodydaktyki, terapeutą pedagogicznym. Pani Renata przygotowała dla nas warsztaty efektywnego uczenia się, pokazała nam różne sposoby zapamiętywania i utrwalania wiedzy. I wcale nie było nudno! Okazało się, że nauka może być bardzo zabawna, lekka i przyjemna. A dodatkowo mogliśmy współpracować przy nauce, bo w grupie siła. Mamy nadzieję, że z Panią Renatą jeszcze się zobaczymy, ponieważ jej niesamowita wiedza i umiejętności, którymi się z nami podzieliła, ułatwiają nam odrabianie lekcji i uczenie się nie tylko na sprawdziany i kartkówki.


Listopad mija nam pod znakiem koła. Tworzyliśmy mandale (obrazy na planie koła) według własnych pomysłów, mieliśmy warsztaty tworzenia rzeźb z masy solnej oraz poznaliśmy nowe zabawy w kręgu. Wybraliśmy się również na wycieczkę do jednej z poznańskich pizzerii, gdzie poznaliśmy tajniki przygotowywania ciasta do pizzy i dobierania idealnych składników. Ale największą atrakcją była możliwość samodzielnego przygotowania pizzy pod okiem mistrza oraz jej zjedzenie.


Pod patronatem Burmistrza Miasta oraz w partnerstwie z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Puszczykowie wychowawcy „KLUBU PUSZCZA” zorganizowali cykl szkoleń dotyczących socjoterapii i pracy z grupą dla nauczycieli, pedagogów i psychologów z puszczykowskich szkół i przedszkoli. Szkolenie poprowadzi pani Monika Gazecka pedagog, socjoterapeutka, trener treningów i warsztatów. Pierwsze zajęcia zaplanowano na 24 listopada.


Małymi kroczkami zaczęliśmy również zbliżać się do świąt Bożego Narodzenia. Napisaliśmy już listy do Gwiazdora z prośbami o wymarzone prezenty i rozpoczęliśmy dekorację naszych pomieszczeń. Z tej okazji pragniemy również zaprosić wszystkich chętnych mieszkańców do uczestnictwa w świątecznych Zajęciach Twórczych. Podczas spotkania w miłej atmosferze przy kubku herbaty i drobnym poczęstunku będziemy tworzyć ozdoby choinkowe z makaronu. Koszt uczestnictwa w zajęciach wynosi 15 zł dla osoby dorosłej oraz 20 zł dla rodzica z dzieckiem. Zapewniamy wszystkie materiały. Całkowity dochód z warsztatów przeznaczony będzie na działalność „KLUBU PUSZCZA”. Więcej informacji mogą Państwo znaleźć na „Blogu dla Puszczykowa”, ulotkach oraz pod nr tel. 530 829 850.


Przypominamy również, że do końca listopada trwa nasza zbiórka orzechów dla niedźwiedzi z poznańskiego Nowego Zoo. Orzechy można przynosić do świetlicy od poniedziałku do piątku w godzinach jej funkcjonowania (od 14.00 do 18.00).


Justyna Walkowiak - Kierownik „KLUBU PUSZCZA”

niedziela, 13 grudnia 2015

Na Forum Kamińskiego, w protestach przeciwko kopali widzą... spisek deweloperów

Maciej Krzyżański*
Zdjęcie pobrane ze strony www.demotywatory.pl

Wszystkie granice absurdu na Forum Puszczykowo zostały przekroczone. W komentarzu na tej stronie reklamowej pojawiła się teza, że budowa kopalni odkrywkowej na terenie Puszczykowa.... powstrzyma budowę osiedli deweloperskich i marketów. Protesty jakoby mają drugie dno i bronią interesów koalicji PO-PSL Cytując wypowiedz z Forum Kamińskiego:

„A na poważnie , coś tu pachnie więc spójrzmy na rzecz z drugiej strony , wpisanie w „białą księgę” zahamuje budowę developerskich osiedli , marketów i innych hal , stref industrialnych na Górnym Puszczykowie. Czy tylko ? Sądzę że w całym Regionie . A to powinno dać do myślenia ! Właśnie ! Oto fragment z opracowania rewitalizacji terenów pogórniczych Gminy Kleczew, cytuję: …
Na terenie Kleczewa i Budzisławia Kościelnego przygotowano kompleksowo uzbrojone tereny budowlane. Notuje się wzmożony ruch budowlany związany z migracją ludności wywłaszczanej z terenów zajmowanych przez kopalnię. Mimo zaniku budownictwa wielorodzinnego, nie tylko
komunalnego, lecz także i zakładowego, na terenie gminy Kleczew, dynamicznie rozwija się budownictwo mieszkaniowe jednorodzinne. ”
.
Czy wzniecenie teraz takiego „protestu” nie ma „przypadkiem” drugiego dna ?”


Przecież budowa kopali i odkrywki na Starym Puszczykowie oznacza wywłaszczenie w całej dzielnicy! W Kleczewie ludzie przenoszą się z swoich domów do nowych, bo nie mają wyboru. Kopalnia to również potężna zmiana krajobrazu. W pobliżu Puszczykowa, zniknęłoby jezioro Góreckie. Ja nie chce utracić Puszczykowa i Wielkopolskiego Parku Narodowego. Na Forum Kamińskiego, są gotowi pogodzić się z budową kopali, byleby zniszczyć spisek deweloperów i koalicji PO-PSL.


To nie wymaga komentarza. Nie wiadomo czy się śmieć czy płakać. Do 15 grudnia można wysyłać protesty przeciwko zapisom Białej Księgi. Usunięcie niekorzystnych zapisów z tego dokumentu jest najważniejsze. Dlatego proszę czytelników Forum Kamińskiego o wzięcie udziału w proteście przeciwko kopali węgla brunatnego w pobliżu Puszczykowa.
*Maciej Krzyżański- mieszkaniec

czwartek, 10 grudnia 2015

Apel o przekazywanie uwag do Białej Księgi Ochrony Złóż Kopalin

Szanowni Państwo,

Ministerstwo Środowiska na początku listopada opublikowało "Białą księgę ochrony złóż kopalin" z informacją o możliwości składania uwag, w celu zainicjowania szerokiej dyskusji na temat systemowych rozwiązań w zakresie ochrony strategicznych złóż kopalin. "Biała księga" postuluje utrzymanie dostępności złóż, które tworzą cenną bazę surowcową. Chodzi o zabezpieczenie najważniejszych z punktu widzenia interesu państwa złóż przed takim zagospodarowaniem terenu, które uniemożliwiałoby lub znacznie utrudniało ich późniejszą eksploatację.
 
Kopalnia węgla brunatnego. Fot. pobrane z www.kwb.pl


Według informacji Ministerstwa środowiska - wybór konkretnego wariantu ochrony, a także sam wykaz złóż strategicznych zaprezentowany w "Białej księdze", wymaga merytorycznej dyskusji z udziałem wszystkich zainteresowanych środowisk – rządu, samorządu terytorialnego, obywateli, organizacji pozarządowych oraz przedsiębiorców.

W ramach pierwszego etapu konsultacji Ministerstwo Środowiska zaprasza do przekazywania uwag do dokumentu na adres e-mail: bialaksiega@mos.gov.pl .

Uwagi można składać do dnia 15 grudnia 2015 r.

Ministerstwo deklaruje, że złożone uwagi będą przedmiotem analizy i podstawą do opracowania wniosków dla rządu do podjęcia decyzji o tym, czy, a jeśli tak, to które złoża i w jaki sposób chronić.


Biała księga jest formą prezentacji propozycji Rządu w zakresie kompleksowego usankcjonowania zagadnienia ochrony strategicznych złóż kopalin w Polsce, zarówno energetycznych, jak i nieenergetycznych. W uproszczeniu z treści dokumentu wynika, że ochrona złóż w praktyce oznaczać będzie takie planowanie zagospodarowania terenów, które pozwoli w każdej chwili uruchomić eksploatację złóż kopalin. W dokumencie tym znajduje się wykaz złóż kopalin strategicznych, które uzyskały najwyższą ocenę w wyniku waloryzacji. Wśród nich najwyższy priorytet uzyskały m.in. złoża węgla brunatnego, położone w Wielkopolsce w obrębie gmin i miejscowości: Mosina, Czempiń, Gostyń, Krzywiń i Oczkowice. Swoim zasięgiem obejmują one miasto Puszczykowo, a zwłaszcza Puszczykowo Stare, znajdujące się w obszarze tzw. Rowu Poznańskiego, w którym to występują złoża węgla brunatnego.


Zdaniem władz Miasta Puszczykowa propozycje Rządu w zakresie ochrony, która w przyszłości oznacza eksploatację złóż węgla brunatnego stanowią ewidentny konflikt z ogólnie pojętym interesem społecznym i powinny być w trybie niezwłocznym stosownie skorygowane. Z uwagi na sposób zagospodarowania terenu ponad złożem (infrastrukturę wodociągową, studnie, ujęcia wody, sieci przesyłowe oraz Stację Uzdatniania Wody oraz infrastrukturę techniczną gazową i energetyczną) złoża węgla brunatnego należy uznać za trwale niedostępne do eksploatacji.


W związku z publikacją „Białej Księgi” Spółka Aquanet jako przedsiębiorstwo odpowiedzialne za produkcję i dostawę wody dla mieszkańców Poznania i Aglomeracji Poznańskiej przygotowuje pismo do Ministerstwa Środowiska, w którym wyraża zaniepokojenie propozycjami Rządu oraz wnosi o trwałe wyłączenie złóż węgla brunatnego w rejonie Mosina-Czempiń spod ochrony, przede wszystkim z uwagi na brak alternatywnych źródeł zaopatrzenia w wodę.


Szczególnie negatywną konsekwencją wprowadzenia w życie zapisów Białej Księgi będzie zakaz jakiejkolwiek zabudowy Puszczykowa Starego nawet w sytuacji, kiedy złoża nie będą eksploatowane. Nie jest też jasne, czy nie zajdzie konieczność zmiany obowiązujących planów zagospodarowania, w których będą musiały pojawić się takowe zapisy. Jeśli tak się stanie, właściciele gruntów będą mogli wystąpić o odszkodowanie z tytułu spadku wartości nieruchomości. Na tę chwilę nie wiadomo który organ administracyjny byłby zobowiązany do wypłacenia ewentualnych odszkodowań. Jeśli obowiązek ten zostanie założony na Urząd Miejski , nie trzeba dodawać, że przy tak niskim budżecie, miasto Puszczykowo miałoby realne problemy z wywiązaniem się z potencjalnych zobowiązań. Dodatkowo groziłyby nam komplikacje w zaopatrzeniu mieszkańców w wodę z ujęcia mosińskiego, a także zmiany we wszystkich dziedzinach gospodarki.


Dostrzegając możliwość katastrofalnych skutków eksploatacji tych złóż dla środowiska, gospodarki i ludności, w tym także w wymiarze finansowym, apelujemy do Państwa o aktywne zainteresowanie tematem i udział w konsultacjach społecznych, które będą trwały do 15.12.2015 r.

Aquanet SA apeluje do mieszkańców Poznania i okolic o przyłączenie się do protestu

Aquanet SA apeluje do mieszkańców Poznania i okolic o przyłączenie się do protestu wobec propozycji wejściu w życie zapisów "Białej Księgi Złóż Kopalin", dotyczących między innymi ochrony, a w konsekwencji eksplotacji kopalni odkrywkowej węgla brunatnego na terenie Wielkopolski, w obrębie gmin i miejscowości: Mosina, Czempiń, Krzywiń i Oczkowice.

Kopalnia węgla brunatnego. Fot. pobrane z kleczew.fotopolska.eu

„Biała Księga Ochrony Złóż Kopalin" to dokument, który powstał z inicjatywy Ministerstwa Środowiska. Zawiera on analizę problemu ochrony złóż kopalin strategicznych (m.in. węgla kamiennego, węgla brunatnego, gazu ziemnego, ropy naftowej, rudy metali) oraz określenie ścieżek prawnych ochrony tych złóż.

W praktyce oznacza to dążenie do takiego usankcjonowania prawnego, aby w każdej chwili można było rozpocząć eksploatację kopalni odkrywkowej węgla brunatnego (odpowiednie planowanie zagospodarowania, uproszczona procedura wywłaszczeniowa, brak konsultacji społecznych i inne ułatwienia dla władz).

Co nam grozi?

• Grozi nam utrata możliwości zaopatrzenia mieszkańców w wodę z ujęcia mosińskiego (ujęcie Mosina-Krajkowo dostarcza około 70% zapotrzebowania wody dla całej aglomeracji).

• Znaczące pogorszenie jakości wody w Warcie i zagrożenie dla istnienia ujęcia w Dębinie.

• Zanieczyszczenie środowiska (lokalizacja elektrowni) może dotykać tereny w promieniu kilkudziesięciu kilometrów.

• Złoża węgla przebiegają przez sam środek Wielkopolskiego Parku Narodowego, w konsekwencji ich eksploatacji Park przestałby istnieć. Przerwane zostałoby wciąż modernizowane połączenie kolejowe Poznań-Wrocław.

• Grożą nam zmiany w gospodarce rolnej (zarówno straty w produkcji, ale również skutki społeczne)

• Zostaną poniesione wysokie koszty likwidacji obiektów przemysłowych, mieszkalnych i kulturalnych, koszty likwidacji i odbudowy infrastruktury technicznej i społecznej.

O ile dla węgla brunatnego, jako źródła energii, jest wiele alternatyw, to wody nie można niczym zastąpić.

Z uwagi na powagę sytuacji apelujemy do Państwa o aktywne zainteresowanie się tym tematem. Możemy wspólnie temu przeciwdziałać zgłaszając swoje protesty do dnia 15 grudnia 2015 pod adresem: bialaksiega@mos.gov.pl

Czy w okolicach Puszczykowa powstanie kopalnia węgla brunatnego?

Maciej Krzyżański*

Na Komisji Rozwoju w dniu 9 grudnia 2015 roku Urząd Miasta zawiadomił radnych, że złoża węgla brunatnego, które znajdują się w okolicach naszego miasta uzyskały najwyższą ocenę w wykazie złóż kopalin strategicznych. Jeszcze w okresie PRL-u planowano uruchomić kopalnię węgla brunatnego w pobliżu naszego miasta. 
Kopalnia węgla brunatnego. Zdjęcie pobrane z http://www.atrakcje-turystyczne.eu
 Na liście złóż strategicznych węgla brunatnego znajduje się 14 pozycji, w tym aż 6 z centralnej Wielkopolski! Kopalnie brunatnego mogą powstać w Mosinie, Czempiniu, Gostyniu, Oczkowicach i Szamotułach. Powstanie kopalni odkrywkowej może spowodować stepowienie naszego regionu, a w szczególności zanik jeziora Góreckiego, Dymaczewskiego, Kociołka oraz całkowitą degradację krajobrazu. W najbliższym czasie przekazane zostaną nowe informację na ten temat.



*Maciej Krzyżański- radny Rady Miasta Puszczykowa

wtorek, 8 grudnia 2015

Wybuch Powstania Wielkopolskiego i rola w nim Juliana Langego

Julian Lange. Zdjęcie ze zbiorów autora.
 Maciej Krzyżański*
W dniu 27 grudnia 1918 roku wybuchło Powstanie Wielkopolskie. Powstańcy Wielkopolscy pokonali w krwawych bojach oddziały niemieckiego wojska. Jednym z głównych bohaterów powstania był mieszkaniec Puszczykowa - Julian Lange.

Jak pisano w artykule „Paderewski w Poznaniu” o przyjeździe wybitnego kompozytora w dniu 26 grudnia 1918 roku : „Przybył wczoraj do naszego miasta jeden z najwybitniejszych i najbardziej zasłużonych obywateli naszych, mąż, który wszystkie swoje siły, wszystkie myśli i czyny oddał na usługi ojczyzny. [...] Poznań zgotował dostojnemu gościowi wspaniałe, imponujące przyjęcie. Miasto przyjęło na siebie szatę gotową, nieprzebrane tłumy ludu zalegały ulice prowadzące do dworca. Nastrój zaś tych tłumów nadzwyczaj serdeczny i podniosły. Gorącymi owacjami naród witał zasłużonego swego przewodnika”.


Władze niemieckie chciały przeszkodzić w przyjeździe Ignacego Paderewskiego do Poznania. Były zdania, że powinien on udać się prosto z Gdańska do Warszawy. Polacy zajęli inne stanowisko. Chcieli, żeby słynny kompozytor odwiedził Poznań. Naczelna Rada Ludowa, która reprezentowała Polaków zaboru pruskiego, ogłosiła społeczeństwu lakonicznie, że „przyjedzie Paderewski”. Poznań został błyskawicznie ozdobiony biało-czerwonymi flagami.


Julian Lange w tym czasie był naczelnym komendantem „Straży Ludowej”. Został wybrany na stanowisko przez „mężów zaufania” – reprezentujących większość miast Wielkopolskich. „Straż Ludowa” była organizacją paramilitarną, która powstała w drugiej połowie 1918 roku dla ochrony ludności polskiej przed napadami ze strony Niemców. Jak pisano w dniu przyjazdu Paderewskiego: „Porządek panował wzorowy, a utrzymywała go Straż Ludowa”. Istniało zagrożenie, że władze niemieckie wydalą z Poznania Ignacego Paderewskiego, dlatego zmobilizowano wszystkie polskie siły.


Przyjazd przyszłego premiera wyglądał następująco: „Wreszcie nadjechał pociąg. Od razu spontanicznie odezwały się niemilknące okrzyki. Niech żyje, niech żyje! W tej samej chwili na dworcu pogasły wszystkie światła. Ale tysiące pochodni polskich rozświetliły i plac przed dworcem i perony. Z wagonu salonowego wysiadł Paderewski z żoną [...] Komendant dworcowy chciał przeszkodzić w wysiadaniu, ale naczelnik Straży Ludowej p. Lange dobył szabli i zakomenderował na swoich ludzi. Wobec tego komendant cofnął się”.


Ignacy Jan Paderewski. Zdjęcie ze zbiorów NAC.


Ignacy Paderewski wysiadł z pociągu i udał się do Bazaru. W „Kurierze Poznańskim” opisywano pochód w sposób następujący: „Pochód otworzyła Straż Ludowa z komendantem dh. Langem na czele. Za kierownikiem Straży wzniósł się dumny sztandar Związkowy „Sokolstwa” [...]. Tuż za nim orkiestra, a za tą oddział honorowy Straży Ludowej w sile 100 chłopa w mundurach wojskowych pod bronią [...]. Tow. Strzeleckie ze sztandarem, za nimi członkowie poznańskiej Rady Ludowej. Tuż przed powozem postępowali oficerowie angielscy [...] ciągle owacyjnie witani, wreszcie powozy z państwem Paderewskimi i misja angielska, za powozami znowu honorowy odział Straży Ludowej w sile stu chłopa pod bronią a dalej niezależnie, wielotysięczne tłumy”.


Na całej długości pochodu ochranianego przez Juliana Langego czekały tysiące wiwatujących osób. Przybrało to cechy „manifestacji narodowej jedności bez różnicy klas i stanów”. Następnego dnia 27 grudnia 1918 roku wybuchło Powstanie Wielkopolskie.


Jak widać Julian Lange był jedną z najważniejszych postaci w tym kluczowym momencie. Dzięki ochronie jaką roztoczył w dniu 26 grudnia 1918 roku nad Ignacym Paderewskim możliwe było w ogóle przybycie bohatera narodowego do Poznania. Julian Lange całym swoich życiem walczył o Polskę – działając na arenie publicznej i społecznie. Spoczywa na puszczykowskim cmentarzu.


Do napisania artykułu posłużyły archiwalne teksty z „Dziennika Poznańskiego” i „Kuriera Poznańskiego” z 27 grudnia 1918 roku.
*Maciej Krzyżański - historyk miasta Puszczykowa 

niedziela, 29 listopada 2015

KLUB PUSZCZA zaprasza na świąteczne zajęcia twórcze

ŚWIATECZNE
ZAJĘCIA TWÓRCZE


Zapraszamy dorosłych i dzieci na
Świąteczne Zajęcia Twórcze,
w trakcie których będziemy tworzyć dekoracje świąteczne z makaronu, w ciepłej atmosferze zimowego wieczoru,
przy opowieściach i gorącej herbacie.



Ozdoby z makaronu
8 grudnia 2015


Godziny zajęć
od 16:30 do 18:30
w
Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej

Całkowity dochód z warsztatów przeznaczony zostanie na działalność KLUBU PUSZCZA.
Grupa: 10 osób (do 8 roku życia dziecko z rodzicem - będziemy używać kleju na gorąco,)
Prowadzący: Justyna Walkowiak – pedagog, socjoterapeutka,
Koszt: Uczestnictwo w zajęciach –15zł,
Rodzic z dzieckiem – 20 zł

W ramach zajęć dzieci otrzymują wszystkie potrzebne materiały oraz drobny poczęstunek.

Patronat honorowy: Partnerzy: Kontakt i zapisy: Kontakt:
Burmistrz Miasta Puszczykowa Miejski Ośrodek Justyna Walkowiak KLUB PUSZCZA
Pomocy Społecznej Tel. 697 613 515 Tel. 61 8 194 806
w Puszczykowie Monika Gazecka
Tel. 608 209 239


niedziela, 22 listopada 2015

Tektura wyborcza

Jan Łagoda*

Za nami kolejna kampania wyborcza, a wraz z nią zalew nikomu niepotrzebnej makulatury. Ze słupów, płotów, tablic i słupów ogłoszeniowych spoglądały na nas rzesze kandydatów do Sejmu i Senatu. Wszyscy co do jednego deklarowali uczciwość, niektórzy obiecywali poprawę jakości stanowionego prawa. Prawa, którego w większości już na samym starcie nie raczą respektować.
Fot. Maciej Krzyżański
Fot. Maciej Krzyżański
Fot. Maciej Krzyżański


W tym roku coś we mnie pękło. Pewnego ranka jadąc przez mosiński rynek moim oczom ukazał się Sz. P. Poseł Jacek Tomczak. Nie, nie był to pojedynczy plakat. Poseł zmultiplikował się na barierkach okalających most nad Kanałem Mosińskim w ilości kilkudziesięciu banerów. Działanie kompletnie bezsensowne z finansowego i marketingowego punktu widzenia (tak mi się wydawało, aż do ogłoszenia wyniku wyborów). Siadłem do komputera, napisałem na szybko kilka słów z prośbą o działanie do SM w Mosinie i Urzędu Gminy. Po kilkunastu minutach otrzymałem telefon od p. Komendanta z podziękowaniem za zgłoszenie i obietnicą szybkiej reakcji. I rzeczywiście, plakaty niedługo po interwencji zniknęły.
Fot. Maciej Krzyżański
Fot. Maciej Krzyżański
Fot. Maciej Krzyżański 
Fot. Maciej Krzyżański

Tego samego dnia, wracając z pracy przez centrum naszego miasta obserwowałem wolną od papierowej reklamy ulicę Poznańską i myślałem - nareszcie, kandydaci poszli po rozum do głowy, rozumieją, że u nas nic nie ugrają nachalną kampanią wyborczą. Niestety nadzieje okazały się płonne, kilka dni później na słupkach w ciągu ww. ulicy pojawiły się pierwsze banery, i kolejne itd. Jeden na drugim. Znowu mail do Straży Miejskiej i Urzędu Miasta. Tym razem jednak zadałem pytanie, który z kandydatów uzyskał zgodę UM na zajęcie pasa drogowego. Otrzymali ją p. Bożena Szydłowska, p. Marzena Fiedler i p. Szymon Szynkowski vel Sęk. Plakatów na słupkach i barierkach z uśmiechniętymi twarzami w różnych barwach klubowych było znacznie więcej… Na przepisy zwróciło uwagę tylko troje.

Żeby uniknąć malkontenctwa warto zauważyć dwa pozytywne aspekty przedwyborczego spektaklu:


Sprawne działanie SM z Puszczykowa i Mosiny - nie było idealnie ale było widać, że plakaty były usuwane. To i tak o niebo lepiej niż w latach poprzednich.


Respektowanie przepisów przez naszych współmieszkańców kandydujących do Sejmu. Nie zaśmiecali przestrzeni publicznej i za to należy im się pochwała.

Na sam koniec chcę zaznaczyć, że nie jestem wojującym przeciwnikiem kampanii wyborczej, sam wszakże miałem okazję wziąć w niej udział. Ale na Boga szanujmy siebie nawzajem i intelekt naszych współmieszkańców. Niech decydują poglądy, merytoryczna dyskusja, a nie nakłady na tekturę bo te satysfakcjonują jedynie wykonawców materiałów wyborczych. Choć pewnie Sz. P. Poseł Tomczak nie przyzna mi racji…
 
*Jan Łagoda - radny Rady Miasta Puszczykowa 

poniedziałek, 16 listopada 2015

W Czempiniu zainstalowane zostaną przeźroczyste ekrany dźwiękochłonne! A co z Puszczykowem?

 Maciej Krzyżański*

Temat modernizacji linii kolejowej na odcinku Puszczykowa omawiany jest od kilku lat. Udało się uzyskać niewielkie ustępstwa od PKP w postaci przesunięcia nadajnika komunikacyjnego na teren lasu przy granicy z Mosiną. Zmniejszona została również ilość ekranów akustycznych, które staną w naszym mieście. 
Dworzec w Puszczykowie zostanie załonięty przez podwyższony peron? Fot. M Krzyżański

Niestety Urząd Miasta nie podjął poważnej rozmowy z PKP na temat zamiany ekranów akustycznych na przezroczyste. A w Czempiniu to się udało! Dodatkowym problemem dla Puszczykowa jest usytuowanie peronu na stacji  Puszczykowo. Piękny budynek stacji kolejowej w Puszczykowie zostanie zasłonięty przez nowe podwyższone platformy. Dlaczego Urząd Miasta nie podjął poważnych prób przeniesienia perony za budynek zabytkowej stacji? 

Następnym problemem jest nawierzchnia peronów. Peron na stacji w Puszczykówku zostanie wyłożony granitową wykładziną i kamiennymi progami. Niestety takich planów nie ma dla stacji Puszczykowo i zostanie ona wyłożona betonową kostką. 

Urząd Miasta nie podjął również negocjacji względem kolorystyki wiat na stacjach w Puszczykowie i Puszczykowie, pomimo tego, że miał takie prawo.  

Pozostaje postawić pytanie czy Urząd Miasta interesuje się modernizacją linii kolejowej w odpowiedni sposób?  Przecież w Czempiniu się udało!

*Maciej Krzyżański - radny Rady Miasta Puszczykowa

Poniżej artykuł z http://www.czempin.pl
 

"W CZEMPINIU ZAINSTALOWANE ZOSTANĄ PRZEŹROCZYSTE EKRANY DŹWIĘKOCHŁONNE!


Po wielomiesięcznych staraniach i rozmowach Burmistrza Gminy Czempiń Konrada Malickiego z Przedstawicielami Dyrekcji Spółki PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. oraz Reprezentantami Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju udało się osiągnąć zmianę w zakresie wykonywania ekranów dźwiękochłonnych w Czempiniu.

Pierwotna dokumentacja zakładała, że ekrany na całej długości przejazdu przez Czempiń, zostaną wypełnione nieprzeźroczystymi panelami aluminiowymi. Jednak Burmistrzowi Gminy Czempiń udało się przekonać inwestora, aby tam, gdzie jest to możliwe wprowadzić panele transparentne. Dzięki temu w części odcinków osłon przy przejazdach kolejowych w mieście zainstalowane zostaną ekrany przeźroczyste.

Na zamieszczonej poniżej ilustracji - kolorem żółtym - zaznaczono odcinki ekranów, na których zamontowane zostaną ekrany z panelami przeźroczystymi. Natomiast na czerwono wskazano odcinek, gdzie nastąpi rezygnacja z budowy ekranów.

Plan rozmieszczenia ekranów: Przejdź."

sobota, 7 listopada 2015

Blog dla Puszczykowa liderem wśród stron o Puszczykowie

Maciej Krzyżański*

Blog dla Puszczykowa polubiło już ponad tysiąc osób, za co chciałbym podziękować. Strona została stworzona na początku 2015 roku, po to, żeby relacjonować najważniejsze sprawy dla Puszczykowa, popularyzować historię oraz przedstawiać najpiękniejsze miejsca naszego miasta. W każdym tygodniu profil na portalu społecznościowym Facebook odnotowuje regularny wzrost fanów. Zgodnie ze statystykami Blog dla Puszczykowa odnotowuje również najwyższy poziom interakcji, który plasuje się na poziomie 843 w tygodniu. 

Zestawienie stron o Puszczykowie wykonane przez Facebook.

Profil Urzędu Miasta Puszczykowa na Facebooku, który zamieszcza informacje na temat bieżącej działalności oraz imprez kulturalnych dziejących się w mieście, posiada 958 fanów oraz odnotowuje poziom interakcji w tygodniu na poziomie 24. Profil Gazety Mosińsko-Puszczykowskiej posiada 957 fanów oraz zerowy poziom interakcji w tygodniu. Profil Ochotniczej Straży Pożarnej posiada 981 fanów, a poziom interakcji plasuje się na poziomie 43. Profil na Facebooku posiada również stowarzyszenie Aktywne Puszczykowo, które posiada 234 fanów oraz odnotowuje poziom interakcji na poziomie 12 tygodniowo. 

Na Facebooku istnieje również profil Forum Puszczykowo, który posiada 990 fanów, a poziom interakcji plasuje się na poziomie 104. Niestety na tym fanpejdżu można odnotować dziwne wzrosty, nawet w okresie późnonocnym, które nie są poparte statystykami. Czyżby redakcja strony kupowała polubienia? Tego tylko można się domyślać?

Dziękuję w imieniu Bloga dla Puszczykowa za wielkie poparcie ze strony mieszkańców. Przez ostatnie kilka miesięcy za pośrednictwem Bloga dla Puszczykowa dostałem wiele wiadomości, odbyłem kilkanaście spotkań, których tematem było nasze miasto. To dalej motywuje mnie do pracy nad rozwijaniem strony. 
*Maciej Krzyżański - redaktor prowadzący Blog dla Puszczykowa 

niedziela, 1 listopada 2015

Jesień w „KLUBIE PUSZCZA” czyli Korzonkowo, żółw wodno-lądowy i podwieczorki przy świecach.

Justyna Walkowiak*

Życie w świetlicy splata się z kolejnymi tygodniami nowego roku szkolnego, ale jeszcze we wrześniu udało nam się przywołać wspomnienie wakacji. We wtorkowe popołudnie wybraliśmy się na wycieczkę do parku linowego w Korzonkowie. Było dużo zabawy i jeszcze więcej wyzwań na większych i mniejszych wysokościach, przy okazji których dowiedzieliśmy się sporo o sobie samych. Poznaliśmy swoje lęki i uczyliśmy się z nimi radzić. Zobaczyliśmy, że „co dwie głowy, to nie jedna” i czasami lepiej zastanowić się wspólnie jak pokonać następną przeszkodę, niż siłować się z nią w pojedynkę. Odczuliśmy jak wielką motywację wyzwala doping oraz jakie oparcie daje grupa przyjaciół w momencie niepowodzenia. A przede wszystkim, pokonywanie tras linowych było dla nas świetną zabawą w doborowym gronie.

Na początku października wiele ciepłych dni spędziliśmy na świeżym powietrzu. Graliśmy w piłkę, skakaliśmy w gumę, rysowaliśmy kredą, bawiliśmy się kolorową chustą Klanzy oraz szukaliśmy pierwszych oznak jesieni. Świetlicę odwiedził również wcześniej zapowiadany gość – żółw Wacław. Podczas jego wizyty dowiedzieliśmy się, co to znaczy, że jest żółwiem wodno-lądowym, czym należy go karmić, w co wyposażyć akwaterrarium oraz jak o niego dbać, żeby cieszył się długim i zdrowym życiem. Zapoznaliśmy się również pokrótce z polskim prawem dotyczącym hodowli zwierząt egzotycznych. Podliczyliśmy także koszty związane z hodowlą tego niesamowitego gatunku gadów i okazało się, że nie jest to mała kwota, więc decyzja o zakupie żółwia nie może być podjęta pochopnie. 


Kolorowe liście, niższa temperatura oraz coraz dłuższe wieczory wprowadziły nas w jesienny nastrój. Z tej okazji zmieniliśmy wystrój naszej świetlicy. Kilka naszych tradycyjnych podwieczorków postanowiliśmy również zjeść przy oświetleniu świec w wykonanych przez nas kolorowych świecznikach. W jesiennym kalendarzu mamy zaplanowane jeszcze kilka ważnych wydarzeń m.in. warsztaty plastyczne i pomoc w zbiórce orzechów dla niedźwiedzi z poznańskie nowego zoo, do udziału w której zachęcamy również wszystkich mieszkańców Puszczykowa. Informacji o innych wydarzeniach mogą państwo szukać na profilach fecebookowych oraz „Blogu dla Puszczykowa”, a także w następnym numerze „Echa Puszczykowa” i ulotkach. 
 
*Justyna Walkowiak - Kierownik „KLUBU PUSZCZA”

Zapraszamy na wspólne posiedzenie komisji Rady Miasta.

W dniu 4 listopada 2015r. w Urzędzie Miasta Puszczykowo, godz. 17:30 odbędzie się zwołane przez Przewodniczącą Rady Miasta Puszczykowo Małgorzatę Hempowicz wspólne posiedzenie komisji Rady Miasta. Posiedzenie obejmuje następujące tematy.
Dom wielorodzinny przy Dworcowej 41 Fot. Maciej Krzyżański

1.Omówienie dalszych prac nad projektem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenu położonego w Puszczykowie w rejonie ulic: Dworcowa, Kościuszki, Solskiego i terenu PKP, obręb Niwka, ark. 2, 3 – w dwóch etapach: A i B.
2.Dyskusja nad projektem studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Puszczykowa.
3. Sprawy bieżące 
 
Posiedzenie prowadzić będzie Przewodniczący Komisji Rozwoju Miasta Jakub Musiał. Zapraszamy wszystkich zainteresowanych kierunkiem rozwoju Puszczykowa.

piątek, 30 października 2015

Historia o Cyrylu Ratajskim, który pływał w Puszczykówku po Warcie motorówką

Maciej Krzyżański*


Letnisko Puszczykowo i Puszczykówko od samego swojego początku było miejscem do którego sprowadzała się elita intelektualna i administracyjna Wielkopolski. Jednym z najwybitniejszych Wielkopolan, który osiedlił się w naszym mieście, był wieloletni prezydent miasta Poznania Cyryl Ratajski.

Cyryl Ratajski sprowadził się do Puszczykówka prawdopodobnie w sierpniu 1918 roku, o czym zawiadamiała prasa wielkopolska. Kupił willę wybudowaną w latach 1903-1905 na zlecenie zamożnego Niemca, Carla Riedla. Rezydencja posiadała obszerną działkę położoną na skarpie nadwarciańskiej, z pięknym widokiem na rzekę i lasy. Do frontowych drzwi willi prowadziła alejka, która była obsadzona winoroślą. Na działce zlokalizowany był jeszcze budynek łączący funkcję wozowni i stajni na rasowe konie oraz altana. Szerokie schody prowadziły z ogrodu przez skarpę do pomostu nad Wartą, przy którym cumowały łódki. Jak wspominał Sławomir Leitgeber „Przejażdżki łodzią po Warcie stanowiły jedyne „hobby” zwykle dość sztywnego prezydenta”. Cyryl Ratajski przebywał w Puszczykówku przez cały rok, pomimo że posiadał mieszkanie w poznańskiej kamienicy.

Willa Cyryla Ratajskiego na ulicy Cyryla Ratajskiego Fot. Maciej Krzyżański

W 1908 roku ożenił się ze Stanisławą May, córką właściciela fabryki nawozów sztucznych zlokalizowanej na Starołęce i w Luboniu. Cyryl Ratajski jako współwłaściciel kierował fabryką dając pracę wielu mieszkańcom Puszczykowa. Z tego źródła posiadał stałe wysokie dochody, które pozwoliły mu na zajęcia się działalnością społeczną. Wreszcie w 1922 roku został wybrany prezydentem miasta Poznania. Administracja oraz ulepszanie Poznania i Puszczykowa stanowiły pasję Cyryla Ratajskiego.

Cyryl Ratajski

Dzisiejsza ulica Cyryla Ratajskiego była kiedyś ulicą zamieszkaną i odwiedzaną przez najważniejszych dygnitarzy Polski. W 1923 roku w rezydencji leżącej przy tej ulicy przebywał Wincenty Witos - urzędujący wtedy premier Polski. W tym samym czasie w willi Cyryla Ratajskiego przebywał Roman Dmowski – lider jednej z największych partii ówczesnej Polski. Premier Wincenty Witos w willi Ratajskiego namawiał Romana Dmowskiego do objęcia teki Ministra Spraw Wewnętrznych. Bernard Chrzanowski wspominał natomiast, że na kolacji w jednej z rezydencji premier Wincenty Witos złożył Cyrylowi Ratajskiemu propozycję przejęcia „jakiejś teki” w jego rządzie. Cyryl Ratajski odrzucił propozycje żartobliwie mówiąc, że gdyby była wolna posada prezydenta Wolnego Miasta Gdańska to by ją przyjął.

Odnowiona tablica na płocie willi Ratajskiego Fot. Maciej Krzyżański

W roku 1924 Cyryl Ratajski zdecydował się jednak objąć posadę w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, gdzie pracował do roku 1925. Jako minister zdecydował o przyłączeniu do Poznania nowych dzielnic - Dębca, Rataj, Małej Starołęki, Winiar i Naramowic, które dzisiaj stanowią trzon współczesnego Poznania. Rada Ministrów zajęła się również Letniskiem w Puszczykowie i Puszczykówku oraz Starym Puszczykowem. Miejscowości te zostały wyłączone z Powiatu Śremskiego i przyłączone do Powiatu Poznańskiego. I jak opisywała to prasa w 1925 roku: „W ten sposób minister Ratajski urzeczywistnia górnolotne plany i zamiary prezydenta miasta Poznania na urlopie, Ratajskiego, co do stworzenia Wielkiego Poznania i letniska tego Poznania Puszczykowa i Puszczykówka”. Puszczykowo w koncepcji Cyryla Ratajskiego stawało się zamiejscową dzielnicą miasta Poznania.

W roku 1926 ponownie został prezydentem Poznania i przyczynił się do zorganizowania w 1929 r. Powszechnej Wystawy Krajowej. W 1934 roku mimo wygranych wyborów został – w ramach czystek politycznych – usunięty ze stanowiska przez władze centralne.

Cyryl Ratajski był członkiem Towarzystwa Miłośników Puszczykowa, Puszczykówka i okolicy. Organizacja ta działała w latach 1932-1939 i zrzeszała mieszkańców naszej miejscowości, zaangażowanych w jej rozwój jako letniska. Wspólnymi społecznymi siłami unowocześniali Puszczykowo. Działali na rzecz poprawy estetyki, stawiali ławki, wydawali pocztówki i promowali Puszczykowo w prasie wielkopolskiej. Towarzystwo wydawało nawet pierwszą puszczykowską gazetę, która jednak nie zachował się do naszych czasów. Dzięki wstawiennictwu Cyryla Ratajskiego udało się zelektryfikować naszą miejscowość. Puszczykowo było jedną z pierwszych miejscowości w Wielkopolsce, które uzyskało dostęp do elektryczności, co znacznie podniosło jego status. Zabiegano również o ustanowienie tańszych biletów na pociąg dla letników przybywających z Poznania. Cyryl Ratajski wraz z żoną brał również aktywny udział w życiu samorządu sołeckiego Puszczykówka, o czym świadczą odręczne podpisy małżonków sporządzone na dokumentach z wyborów sołtysa.

W dniu 5 września 1939 roku, po ewakuacji władz Poznania, Cyryl Ratajski objął ponownie urząd prezydenta miasta Poznania, który sprawował do 12 września, gdy zarząd miasta przejęli Niemcy. Po czasowym uwięzieniu w charakterze zakładnika zwolniono go i wrócił do Puszczykówka. Dopiero na początku 1940 roku został przesiedlony do Konstancina-Jeziornej. W 1940 roku został mianowany Delegatem Rządu na Kraj i funkcję tę sprawował do 1942 roku. W tym czasie stworzył zręby Państwa Podziemnego. Zmarł pod koniec 1942 roku.

Cyryl Ratajski po śmierci stał się postacią kultową, często stawianą za wzór. Prezydent bardzo dbał o porządek w mieście. Podczas przechadzek po ulicach zbierał nawet niedopałki papierosów do swoich kieszeni. Z opowieści starych mieszkańców Puszczykówka słyszałem, że Cyryl Ratajski przyjeżdżał do naszej miejscowości pociągiem i za każdym razem wybierał inną trasę do domu, po to, żeby kontrolować stan ulic i chodników. Cyryl Ratajski był również bardzo dobrym pracodawcą, a mój pradziadek Walenty Pazgrat pracował dla prezydenta przez wiele lat, co do dzisiaj jest wspominane z sentymentem.

W dniu 6 listopada 1990 roku część ulicy Wczasowej przy której znajduje się willa Ratajskiego, została przemianowana na ulicę Cyryla Ratajskiego. Odsłonięcia tabliczki z nazwą dokonała wnuczka prezydenta Zofia Ratajska-Thaler. W ceremonii brali udział mieszkańcy Puszczykowa, burmistrz oraz rodzina Ratajskich. W roku 2008 dokonano odsłonięcia pamiątkowej tablicy na płocie willi Cyryla Ratajskiego. W tym roku mija dwadzieścia pięć lat od nadania nowego patronatu ulicy.

Poszukuję wspomnień mieszkańców naszego miasta na temat Cyryla Ratajskiego. Na informacje czekam pod numerem telefonu 508 467 405 lub pod adresem poczty elektronicznej krzyzanskimaciej@gmail.com.

*Maciej Krzyżański - członek Koła Historycznego


wtorek, 29 września 2015

Historyczna kronika kryminalna Puszczykowa


Maciej Krzyżański*


W tym miejscu  zginął Erich Blume?
Puszczykowo od kiedy tylko stało się letniskiem było miejscem niezwykłym. Była to miejscowość wypoczynkowa na europejskim poziomie, zamieszkiwana i odwiedzana przez ludzi z różnych warstw społecznych. Dla zachowania najwyższych standardów bezpieczeństwa postanowiono umieścić w naszym mieście posterunek policji, który znajdował się na zakręcie ulicy Poznańskiej, niedaleko ulicy Lipowej. Policjanci, którzy tu pracowali, mieli pełne ręce roboty. Musieli zmierzyć się z morderstwami, szaleńcami, bijatykami oraz różnymi groźnymi typkami. Przestępstwa dokonywane w Puszczykowie opisywane były na łamach prasy wielkopolskiej. Niektóre, co ciekawsze przypadki kryminalne, przytoczę poniżej.

W 1912 roku wielkopolskie społeczeństwo, za sprawą prasy, żyło zabójstwem słynnego archeologa Ericha Blume, którego żywot skończył się w puszczykowskim lesie. Erich Blume pracował w Muzeum Cesarza Fryderyka III w Poznaniu, gdzie badał różne ciekawe znaleziska z Wielkopolski. W Poznaniu poznał Ewę Walter, z którą wszedł w związek małżeński. Niestety dopiero wspólne zamieszkanie razem ujawniło sprzeczności w charakterach, co naturalnie popsuło relacje między małżonkami. Ewa Walter dla pocieszenia znalazła sobie kochanka, z którym został nakryta przez męża w ich własnym mieszkaniu! Urażony sytuacją Erich Blume postanowił przenieść się do innego miasta i rozwieść z żoną. Jednak konserwatywne wychowanie skłoniło archeologa do złożenia jeszcze przed wyjazdem pożegnalnej wizyty wraz żoną znajomym z Puszczykowa. Po spotkaniu małżeństwo udało się na spacer nad Wartę, gdzie razem usiedli na ławce. W trakcie gwałtownej kłótni, spowodowanej rozmową o rozwodzie, Ewa Walter strzeliła mężowi w twarz z rewolweru. Została za to skazana na cztery lata więzienia, a jej proces był dokładnie opisywany przez prasę.

W 1929 roku Nowy Kurier opisywał człowieka-zwierzę, który w Puszczykowie napadł bezbronną kobietę zbierającą chrust w lesie. Napastnik dusił ofiarę i usiłował ją zgwałcić, ale na szczęście został spłoszony przez przechodzącą siostrę poszkodowanej. Tyle szczęścia nie miała mieszkanka wsi Łęczyca. W artykule „Ohydne morderstwo pod Puszczykowem” opisywano śledztwo, które policja prowadziła w sprawie gwałtu i morderstwa. Konstancja Cegłowska nie wróciła z pracy do domu. W chwili zaginięcia miała dwadzieścia trzy lata. Zaginięcie zaniepokoiło całą wioskę, gdyż Konstancja była znana, jako „dziewczyna uczciwa”. Rozpoczęto poszukiwanie, które doprowadziły do odnalezienia zwłok dziewczyny zaledwie 100 metrów od domu! Policja stwierdziła, że dziewczyna została najpierw zgwałcona, a potem uduszona i zabita uderzeniem tępym narzędziem w głowę. Policja miała problem z namierzeniem osobnika, dlatego jeden z puszczykowskich policjantów przebrał się za kobietę na dworcu w Poznaniu i przyjechał pociągiem do Puszczykowa – następnie wyruszył groblą w kierunku Wir. Przestępca myśląc, że to kobieta, napadł policjanta, który z pod sukienki wyjął rewolwer i pojmał niebezpiecznego przestępcę.

W roku 1933 Orędownik Wielkopolski w artykule „Krewki leśniczy w Puszczykowie” opisywał pewien incydent z restauracji Pani Mandlowej. Nietrzeźwy leśniczy bawił w tym lokalu, który był jednym z najbardziej popularnych w Puszczykowie. Miejsce to było tłoczne od świtu do nocy. Jak relacjonowano zdarzenie w artykule: „leśniczy p. Wycisk z Babek usiłował […] bez widocznego powodu zaczepiać, a nawet strzelać z rewolweru do spokojnych gości. Krewkiego leśniczego z oburzeniem rozbrojono”. Co ciekawe, leśniczemu z Babek zdarzały się dużo częściej takie sytuacje w stanie nietrzeźwości!

W 1933 roku „Dziennik Poznański” donosił o znalezieniu trupa kupca z Inowrocławia w Puszczykowie. Kupiec Michał Niedbalski opuścił dom wraz ze swoją kochanką, krewną swojej żony – Pelagią Michalską. Razem postanowili popełnić samobójstwo w puszczykowskim lesie. Wyszukali najładniejsze miejsce niedaleko plantu kolejowego i wstrzyknęli sobie morfinę. Pelagia Michalska ocknęła się jednak po nieudanej próbie samobójczej i bardzo przestraszyła się trupa swojego kochanka, co skłoniło ją do szybkiej ucieczki na piechotę aż do Gniezna! Po jakimś czasie zawiadomiła policję o zdarzeniu. Zwłoki kupca Niedbalskiego zostały znalezione we wskazanym przez Michalską miejscu.

Nowy Kurier w roku 1934 opisywał jak doszło w Puszczykowie do krwawej bójki o działkę między sąsiadującymi ze sobą rodzinami. W procesie sądowym każda ze stron próbowała zrzucić winę na przeciwników. Główny oskarżony został skazany na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Skazany oświadczył, że wyroku nie przyjmuje, gdyż „w złości nie ma litości”. W tym samym roku „Dziennik Poznański” opisywał krwawą bójkę, która miała miejsce w Letnisku Silva, gdzie odbywała się zabawa taneczna. Młodzi mężczyźni, którzy bawili w lokalu, popili sobie przy okazji tańców i hulanki. Około pierwszej w nocy gospodarz lokalu oraz policjanci poprosili delikatnie zebranych gości o rozejście się do domów. I jak pisano: „Wezwania nie chciało usłuchać grono rozochoconych młodzieńców […] Od słów przeszło wkrótce do krwawej bójki, w wyniku której policjanci i gospodarz zostali pobici. Rozbito kilka szyb, szklanek, krzeseł”. Prowodyrzy zostali skazani w procesie sądowym na kilka miesięcy wiezienia.

Takich historii, opisywanych przez prasę i dziejących się w Puszczykowie, było dużo, dużo więcej. Chociaż zdarzenia te były bardzo dramatyczne, to z perspektywy czasu stały się interesujące i obecnie stanowią zbiory opowieści wzbogacających historię naszego miasta. W celu lepszego spisania dawnego życia przestępczego Puszczykowa, poszukuję rodzin policjantów, którzy procowali na puszczykowskim posterunku policji. Zachęcam do kontaktu wszystkie osoby, które mają zdjęcia, dokumenty i relacje na ten temat. Oczywiście proszę wszystkich posiadaczy starych zdjęć i dokumentów z Puszczykowa o kontakt ze mną. Mój adres poczty elektronicznej to krzyzanskimaciej@gmail.com lub można dzwonić pod numer telefonu 508 467 405.

*Maciej Krzyżański - członek koła historycznego

piątek, 25 września 2015

Nowe ławki na ulicy 3 Maja i na Polance przy ulicy Mazurskiej

Maciej Krzyżański*

Podczas moich obchodów Puszczykowa napotkani mieszkańcy poruszyli brak dostatecznej liczby ławek w Puszczykówku, w okolicy ulic 3 Maja i Mazurskiej. W uzgodnienie z mieszkańcami wybraliśmy najlepsze miejsca dla nowych instalacji. Ławki na ulicy 3 Maja mają służyć seniorom z pobliskiej Rezydencji Seniora, a na ulicy Mazurskiej rodzinom korzystającym z Polanki. Niezwłocznie przesłałem interpelację do Urzędu Miejskiego z prośbą o postawienie ławek. Niniejszym chciałem podziękować za ich ustawienie, ponieważ wspaniale służą lokalnej społeczności. Postawienie nowych siedzisk jest dowodem na bardzo dobrą współpracę mieszkańców, Rady Miasta i Urzędu Miejskiego.

Ławka na Polance przy ulicy Mazurskiej Fot. Maciej Krzyżański
Ławka na ulicy 3 Maja Fot. Maciej Krzyżański
Ławka na ulicy 3 Maja Fot. Maciej Krzyżański
Kosz przy Polance Fot. Maciej Krzyżański

Ławka na ulicy 3 Maja Fot. Maciej Krzyżański
Ławka na Polance przy ulicy Mazurskiej Fot. Maciej Krzyżański 


*Maciej Krzyżański - radny Radny Miasta Puszczykowa

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Obce gatunki w lasach Polski i działania Wielkopolskiego Parku Narodowego w tym zakresie

Paulina Kosteczka*

Na co dzień spacerując w lasach nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile otaczających nas gatunków to gatunki obce, czyli sztucznie wprowadzone przez człowieka. Część gatunków ze świata roślin i zwierząt zostało wprowadzonych świadomie, część zaś została przeniesiona przypadkowo.

Świat roślin

Rozglądając się w lesie napotkać możemy gatunki, które zostały do nas przywiezione głównie z Ameryki Północnej lub Azji. Najwięcej obcych gatunków drzew wprowadzono w polskich lasach na początku poprzedniego wieku. Szczególnie po II wojny światowej intensywnie sadzono topole, by mieć szybki zwrot w postaci drewna. W celu zwiększenia odporności lasu na działanie owadów i grzybów sadzono szereg rodzajów krzewów. Obce gatunki w lasach zostały przysposobione w konkretnym celu np. aby móc zwiększyć produkcję drewna - daglezja, sosna czarna, dąb czerwony. W celu wzbogacenia środowiska i/ lub zwiększenia produkcyjności wprowadzono czeremchę amerykańską (która stała się zmorą leśników ze względu na bardzo silną ekspansywność), łubin trwały czy tawułę. Kolejne gatunki wprowadzono ze względu na ich wartości ozdobne - są to m.in. klon jesionolistny, kasztanowiec czy modrzew japoński.
Las Fot. P. Kosteczka
Na dobre zadomowiły się np. nawłoć kanadyjska, niecierpek drobnokwiatowy - gatunki, które pojawiły się bardziej przypadkiem niż celowo. 

Świat zwierząt

Gatunki fauny zostały przeniesione do Polski głównie dla celów związanych z polowaniem. Należy wymienić tu gatunki: bażant, daniel czy muflon. Prawdziwym zmartwieniem jest jednak w chwili obecnej inwazja norki amerykańskiej, która przyczyniła się niemal do wyginięcia w naszym kraju norki europejskiej. Ucieczki z ferm zdarzają się nie tylko norkom amerykańskim ale również jenotom czy szopom praczom. Z powodu drapieżnictwa wspomnianej wcześniej norki spadła liczebność niektórych gatunków ptaków wodnych. Zwierzęta introdukowane pochodzą głównie z Ameryki Północnej, południa Europy czy Azji.


Działania Wielkopolskiego Parku Narodowego na rzecz gatunków obcych roślin 
i zwierząt

W chwili obecnej uważa się, że gatunki obce wpływają negatywnie na zbiorowiska leśne, gdyż zniekształcają je. Osąd ten ma odzwierciedlenie w zadaniach ochronnych dla WPN. Przewidują one ograniczanie występowania gatunków obcych na terenie Parku, natomiast w otulinie preferowanie hodowli roślin rodzimych. Szczegółowe działania dotyczą mechanicznego usuwania czeremchy amerykańskiej, robinii akacjowej czy klonu jesionolistnego. Kolejnym działaniem jest przebudowa drzewostanów, której celem jest przywrócenie gatunków rodzimych, usuwanie niepożądanych drzew i krzewów, ograniczanie liczebności i gatunków pierwotnie niewystępujących a stanowiących zagrożenie dla istnienia gatunków rodzimych. 

Ponadto planowana jest przebudowa drzewostanów mająca na celu gatunkową zmianę składu drzewostanu stosownie do siedliska oraz zmianę struktury biologicznej drzewostanu na powierzchni 21,23ha.

Jeśli chodzi o rozprzestrzenianie się obcych gatunków zwierząt – główne działania skupiają się na ograniczaniu liczebności gatunków pierwotnie niewystępujących, a stanowiących zagrożenie dla istnienia gatunków rodzimych, których hodowlę preferuje się obecnie.

Źródła: 

Zarządzenie nr 57 Ministerstwa Środowiska w sprawie zadań ochronnych dla Wielkopolskiego Parku Narodowego,

"Las" - D. Zawadzka, M. Sławski.

*Paulina Kosteczka - poznanianka zakochana w Puszczykowie i Wielkopolskim Parku Narodowym, propagatorka aktywnego wypoczynku.

wtorek, 25 sierpnia 2015

Małgorzata Musierowicz o Puszczykowie

Jedna z naszych stałych czytelniczek przesłała nam fragment książki Małgorzaty Musierowicz, która w książce pod tytułem „Kalamburka” opisuje Puszczykowa lat pięćdziesiątych. Zachęcamy wszystkich do czytania książek z serii "Jeżycjada". Przypomnijmy tylko, że Pani Małgorzata Musierowicz jest patronką naszej Biblioteki Miejskiej, która obecnie mieści się na Rynku. Czy wiecie, gdzie znajdował się lokal opisywany przez autorkę?
Dworzec w Puszczykowie Fot. M. Krzyżański

Rozdział: „1956” cz.3
(…)Tymczasem nieobliczalnie ekonomiści wepchnęli go do pociągu i uwieźli w nieznanym kierunku. Po drodze wyjaśnili mu dopiero, że udają się do Puszczykowa, ulubionego letniska poznaniaków, a kiedy zapytał niespokojnie, czy aby na pewno będzie można tam potańczyć (kusiło go to ogromnie, wobec całkowitego braku doświadczeń w tej dziedzinie) – oni powiedzieli mu, ze przekona się na miejscu.

Gdy dotarli na owo miejsce, najpierw przeraził się widokiem eleganckiej restauracji z neonem „Dansing” oraz szeregu lśniących limuzyn z zagranicznymi rejestracjami, gdyż ostatnie pieniądze, jakie posiadał, wydał był w „Bajce” na pączka i herbatę. Lecz rychło się uspokoił: jeden z ekonomistów, krępy Wicek, poprowadził ich wprost do domu swoich rodziców (bardzo sympatycznych ludzi), stojącego wśród wielkich zarośli oraz krzewów dzikiego bzu, jakieś piętnaście metrów od restauracji. Kiedy więc zespół muzyczny zagrał na tarasie lokalu dla gości targowych, przybyłych tu dla rozrywki i wypoczynku, uboga młodzież akademicka odbyła gratisowy dansing na podwórku przed domem, usunąwszy uprzednio na ubocze wóz drabiniasty, dwa rowery oraz pewną ilość kur.


czwartek, 20 sierpnia 2015

Ławki na Zakolu

Dzisiaj prezentujemy artykuł radnego Łukasza Grzonki. Dzięki interpelacji radnego Krzyżańskiego i zaangażowaniu radnego Grzonki na zakolu można teraz wygodnie odpocząć na ławkach. Zachęcamy do przeczytania artykułu.

Łukasz Grzonka*

We współpracy z Urzędem Miasta Puszczykowa na zakolu Warty postawiono 10 nowych ławek wykonanych z drewna. Ławki zostały zamontowane we wskazanych przeze mnie miejscach, na odcinku od betonowego zejścia z wału przeciwpowodziowego do przystani kajakowej.

Nowe ławki na Zakolu Warty Fot. Ł. Grzonka
Chciałem również, aby ławki zostały posadowione na odcinku od tzw. „domków” do ww. betonowego zejścia, niestety w wyniku braku zgody od Stacji Hydrologicznej okazało się to być niewykonalne na dzień dzisiejszy.

W wyniku mojego zainteresowania terenem zakola Warty, na odcinku od Puszczykówka w kierunku na Niwkę, Urząd Miasta regularnie zleca i nadzoruje wycinanie dziko rosnącej roślinności i krzewów na terenie spacerowym (zalewowym) wzdłuż zakola.


Kilka tygodni temu przy każdej z nowo zamontowanych ławeczek Urząd Miasta postawił dopasowane pod względem estetycznym i materiałowym drewniane kosze na śmieci wykonane przez mieszkańca Puszczykowa. Należy wspomnieć, iż temat koszy na śmieci był poruszany przez kilku radnych z władzami naszego Miasta w rozmowach, zanim jeszcze nowe ławki pojawiły się nad Wartą. Ostatnim etapem zainteresowania sprawą była moja interpelacja na czerwcowej sesji Rady Miasta. W wyniku, której zastępca burmistrza Pan Władysław Ślisiński zapowiedział, że „kosze zostały już zamówione (będą wykonane przez mieszkańca i kosztować ok. 120 zł)”.


W artykule z dnia 30.06.2015 r. pt. „Koszy nie było, kosze są” autorstwa K.J. Kamińskiego, autor tekstu obecny na ww. sesji pominął ten fakt. Z tego miejsca apeluję o zwykła rzetelność dziennikarską. W artykule z dnia 29.06.2015 r. pt. „Do wyborów daleko, więc radni .... nie muszą odpowiadać czytelnikom” ten sam autor pisze, że „... sukcesywnie sami podsumowywać będziemy działania poszczególnych radnych. Subiektywnie, ale prawdziwie.” W artykule dot. koszy na śmieci tego zabrakło.

Zainteresowani czytelnicy mogą się zapoznać z protokołem nr 9/15/VII 9. sesji Rady Miasta Puszczykowa z dnia 23.06.2015 r.


*Łukasz Grzonka - radny miasta Puszczykowa VII kadencji. Mieszkaniec Puszczykówka, zaangażowany w pracę na rzecz mieszkańców.

czwartek, 6 sierpnia 2015

Blog dla Puszczykowa w akcji "Moje miasto w Archiwum Państwowym w Poznaniu".

Maciej Krzyżański*

Blog dla Puszczykowa zakwalifikował się do organizowanej przez Archiwum Państwowe w Poznaniu akcji  "Moje miasto w Archiwum Państwowym w Poznaniu". Akcja ma na celu popularyzację i promocję regionalistyki. Na stronie internetowej "Blog dla Puszczykowa" w dniach od 17 do 22 sierpnia 2015 roku publikowane będą udostępnione przez Archiwum skany interesujących archiwaliów dotyczących Puszczykowa.  

Stempel z kroniki okręgu poczty
i telekomunikacji w Poznaniu
Skan. Archiwum Państwowe
 w Poznaniu 

Mieszkańcy naszego miasta będą mogli się zapoznać z wieloma ciekawymi informacji na temat przeszłości Puszczykowa. Współpraca z Archiwum Państwowym w Poznaniu jest wielkim wyróżnieniem i  nobilitacją dla Bloga dla Puszczykowa.  Niezmiernie dziękujemy szanownej instytucji za docenienie naszej strony. 

*Maciej Krzyżański - redaktor Bloga dla Puszczykowa 




niedziela, 26 lipca 2015

Historia festynów i zabaw w letnisku Puszczykowo

Maciej Krzyżański*

W Puszczykowie mamy okres wakacyjny – czas zabaw i beztroski. A jak bawili się letnicy w przedwojennym Puszczykowie?

Na początku XX wieku poznaniacy przybywali tłumnie na wywyczasy (określenie wypoczynku w przedwojennej Polsce) do naszego miasta. W 1905 roku w restauracji Leśnej zorganizowano „zabawę w lesie z nocą włoską”, podczas której odbył się „artystyczny koncert smyczkowy”. Imprezie towarzyszyły tańce, w tym „polonez z pochodniami”. Na tego typu atrakcje przybywały wielkie rzesze letników, które doskonale bawiły się przy muzyce, często granej z „jajem”. Wstęp na zabawy dla pań był bezpłatny, panowie musieli niestety zapłacić – czyli tak samo jak na współczesnych imprezach tanecznych. Podczas zabaw ogrody restauracyjne były ozdabiane lampionami, co tworzyło niezwykłą, magiczną atmosferę. 

15 pułk ułanów na plaży w Puszczykowie Fot. ze zbiorów M. Krzyżańskiego 
Podczas festynów organizowano różne konkurencje dla pań i panów. Dla przykładu w roku 1910 zorganizowano dla pań turniej hula-hop oraz rzucanie piłki do tarczy. Dla panów było przewidziane strzelanie do tarczy oraz kulanie kręgli. Za udział w konkurencjach były przewidziane nagrody, np. „para młodych gołąbków wraz z sztucznie zbudowanym gołębnikiem”. Urządzano również loterie dla przybyłych letników,w których nagrody były przeróżne – od modnych ubrań, stylowych rzeczy po „wylosowanie indyka i kilku innych żywych okazów”. Takie rozrywki cieszyły się dużą popularnością, właśnie ze względu na mnogość przeróżnych nagród, sponsorowanych przez największe sklepy kupców poznańskich. Wyniki – wraz z nazwą sponsora – były oczywiście publikowane w prasie. 

Nie zapominano również o dzieciach, dla których organizowano liczne atrakcje w postaci tańców i zabaw dziecięcych. W końcu każdy rodzic podczas wakacji musi trochę odpocząć od swojej pociechy. Wielką popularnością wśród dzieci cieszył się polonez z chorągiewką. Restauratorzy organizowali także ciekawe zabawy ruchowe, jak np. wyścigi czy też rzucanie do celu. Przy restauracjach mieściło się wiele urządzeń dla dzieci, np. huśtawki. W 1914 roku do Letniska Silva sprowadzono nawet karuzelę oraz amerykańską kolej saneczkową.

Najbardziej efektowne zabawy odbywały się jednak na kąpielisku Rusałka. Tradycyjnie pod koniec czerwca organizowano „Wianki nad Wartą”, którym towarzyszyły koncerty, zabawy taneczne i gry towarzyskie. Kulminacją wieczoru było puszczanie wianków na Warcie wraz z pokazem sztucznych ogni, iluminacją brzegów rzeki oraz paradą oświetlonych łodzi. Wiele imprez organizowanych na kąpielisku było filmowanych, a relacje puszczano w poznańskich kinach. 

Zabawom towarzyszyły oczywiście trunki alkoholowe. Wielce zachwalane przez restauratorów było „piwo dobrze pielęgnowane”, m.in. bawarskie, krotoszyńskie i grodziskie. Można było również wypić wina reńskie, węgierskie i przeróżne „likwory przednie”. W restauracjach można było skorzystać ze „znakomitej ciepłej kuchni” (specjalnością były szparagi i zupa rakowa), „zimnych przekąsek”, „wybornej kawy”, „limoniady owocowej”, „mrożonych napojów” i lodów. Restauratorzy inwestowali w specjalne piwnice, w których trzymano lód od zimy (nie było wtedy prądu i lodówek) – dzięki czemu mogli sprzedawać w gorące lato schłodzone produkty. 

Zabawy odbywały się nawet w ostatnich dniach przed II wojną światową. Przywołał je we wspomnieniach Józef Miszewski który opisywał je w następujący sposób: „Ostatnim akordem zakończenia sezonu wczasowego była „Noc Wenecka” - tradycyjny dancing […] dnia 26 sierpnia 1939 roku. Dancing ten szczególnie zachował się w pamięci szeregu mieszkańców Puszczykowa i gości z Poznania, to dlatego, że w większości na parkiecie dominowały mundury wojskowe[...]. Wspaniała zabawa osiągnęła [...] punkt kulminacyjny, gdy nagle rozeszła się wśród gości wiadomość, że na bocznym torze, widocznym z lokalu, zatrzymał się pociąg pancerny a co za tym idzie, widmo nadciągającej wojny”. 

W czasie II wojny światowej nie można było już organizować zabaw i festynów w Puszczykowie. Jednak liczne wspomnienia z tego okresu świadczą o tym, że Letnisko Puszczykowo było miejscem kultowym dla większości mieszkańców Poznania. Pewien klimat z tamtych lat przetrwał do dziś, a przedwojenne zabawy i festyny mogą stać się przykładem na przyszłość. Może kiedyś znowu odbędą się „Wianki nad Wartą”?

*Maciej Krzyżański - członek Koła Historycznego