poniedziałek, 14 marca 2016

Jak i po co powstaje las?

Paulina Kosteczka*


Kilka dni temu dostałam SMSa od kolegi leśniczego. " Sadzimy, kiedy będziesz?" "Będę. Jak zwykle". 
Krajobraz po wyrąbaniu lasu Fot. Paulina Kosteczka


Sobotni, bardzo wczesny poranek jest przenikliwie zimny, ale z przyjemnością jadę do leśniczówki Grzesia. Poranna kawa i rozmowy rozgrzewają. Jestem w bezpiecznym miejscu gdzieś na końcu świata. Jakie są plany na dziś? Sadzimy jednoroczną sosnę. Obszar, który odwiedzę ma wielkość 3ha. Corocznie sadzone są drzewa na obszarze mniej więcej 10ha. Co oprócz sosny? Brzoza i buk.
Tak powstaje las Fot. P. Kosteczka

Jedziemy przez las do ekipy, która już pracuje. Od świtu. Tym razem sadzimy na tzw. rębni zupełnej - na obszarze, który po ścięciu drzew zostaje zaorany a następnie jest gotowy by zasadzić nowe pokolenie lasu. To pole uprawne tylko z dłuższym okresem zwrotu.

Jak wygląda sadzenie w praktyce? Najpierw należy mieć sadzonki. Mogą być jednoroczne, mogą być kilkuletnie. Z uprawy własnej lub zakupione. Sadzonki umieszcza się w rozdrobnionym hydrożelu o konsystencji rzadkiego kleju do tapet, aby korzenie miały jak najwięcej wilgoci i by przeżyła jak największa liczba drzewek. Po posadzeniu nikt ich nie podlewa.

Tak przygotowane sadzonki są dzielone między osoby, które sadzą. Sadzonki sadzi się parami. Jedna osoba robi otwór w ziemi (szpadlem lub tzw. kosturem w zależności od wielkości sadzonki), druga umieszcza sadzonkę odpowiedni głęboko, troszcząc się, by wszystkie korzonki znalazły się w otworze. Następnie ubija się ziemię delikatnie (aby nie uszkodzić systemu korzeniowego) ale stanowczo. Odmierzamy odpowiednią odległość od sadzonki i powtarzamy czynność. Kilkaset razy dzisiejszego dnia.
Sosny gotowe do posadzenia Fot P. Kosteczka

Sadzenie to ciężka fizyczna praca w zimnie. Jednak satysfakcja, że zrobiło się coś dobrego jest ogromna. Sobotnie przedpołudnie mija błyskawicznie. Około południa jestem kompletnie przemarznięta, upaćkana hydrożelem i ziemią. I szczęśliwa. Zrobiłam masę pożytecznej pracy.

Co dalej? Dobrze byłoby, gdyby spadł deszcz. Przy odpowiednim, rzetelnym sadzeniu przeżywalność sadzonek wynosi ponad 90%. Następnie, przez kolejne lata, las czekają czyszczenia, trzebieże i inne zabiegi pielęgnacyjne. Za jakieś 60-80 lat wyrośnie gotowy materiał na piękne mebelki. Przy okazji zachęcam każdego do odpowiedzenia sobie na pytanie: Czy nie konsumuję w życiu zbyt dużo? Może udałoby się ocalić kilka drzew?
 

*Paulina Kosteczka - poznanianka zakochana w Puszczykowie i Wielkopolskim Parku Narodowym, propagatorka aktywnego wypoczynku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz