wtorek, 25 sierpnia 2015

Małgorzata Musierowicz o Puszczykowie

Jedna z naszych stałych czytelniczek przesłała nam fragment książki Małgorzaty Musierowicz, która w książce pod tytułem „Kalamburka” opisuje Puszczykowa lat pięćdziesiątych. Zachęcamy wszystkich do czytania książek z serii "Jeżycjada". Przypomnijmy tylko, że Pani Małgorzata Musierowicz jest patronką naszej Biblioteki Miejskiej, która obecnie mieści się na Rynku. Czy wiecie, gdzie znajdował się lokal opisywany przez autorkę?
Dworzec w Puszczykowie Fot. M. Krzyżański

Rozdział: „1956” cz.3
(…)Tymczasem nieobliczalnie ekonomiści wepchnęli go do pociągu i uwieźli w nieznanym kierunku. Po drodze wyjaśnili mu dopiero, że udają się do Puszczykowa, ulubionego letniska poznaniaków, a kiedy zapytał niespokojnie, czy aby na pewno będzie można tam potańczyć (kusiło go to ogromnie, wobec całkowitego braku doświadczeń w tej dziedzinie) – oni powiedzieli mu, ze przekona się na miejscu.

Gdy dotarli na owo miejsce, najpierw przeraził się widokiem eleganckiej restauracji z neonem „Dansing” oraz szeregu lśniących limuzyn z zagranicznymi rejestracjami, gdyż ostatnie pieniądze, jakie posiadał, wydał był w „Bajce” na pączka i herbatę. Lecz rychło się uspokoił: jeden z ekonomistów, krępy Wicek, poprowadził ich wprost do domu swoich rodziców (bardzo sympatycznych ludzi), stojącego wśród wielkich zarośli oraz krzewów dzikiego bzu, jakieś piętnaście metrów od restauracji. Kiedy więc zespół muzyczny zagrał na tarasie lokalu dla gości targowych, przybyłych tu dla rozrywki i wypoczynku, uboga młodzież akademicka odbyła gratisowy dansing na podwórku przed domem, usunąwszy uprzednio na ubocze wóz drabiniasty, dwa rowery oraz pewną ilość kur.


Brak komentarzy: