Od 2015 roku działa w Puszczykowie Forum Puszczykowo. Na swoich łamach uprawia krytykancką publicystykę, która ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. W mojej ocenie służy tylko podburzaniu i dzieleniu społeczeństwa. Autorzy i komentujący zamiast stworzyć platformę do wymiany pozytywnych pomysłów na Puszczykowo, węszą spiski, układy, zdrady. Nie proponują praktycznie żadnych inicjatyw dla Puszczykowa, przez co nie wiadomo za bardzo czego właściwie chcą. Nie pasuje im górka saneczkowa stworzona dla dzieci, nowy ośrodek sportowy zrealizowany przy Rynku, budowa nowych ulic i chodników. Spotkałem się nawet z komentarzem, że nic nie chcą zmienić w Puszczykowie. Czyli ulice nie mają być utwardzone, szkoły nie mają być modernizowane, zabytki nie mają być remontowane?
Szkoda, że od kłamstwa nierośnie nos. Fot. http://sp22.sosnowiec.pl/wp-content/uploads/2015/08/Pinokio.jpg |
Jednym ze smaczków na Forum są komentarze, które moderowane przez redakcję Forum (Krzysztofa J. Kamińskiego). Wylewa się z nich żółć, narzekanie, krytykanctwo, inwektywy. Większość tychże komentarzy jest anonimowa i ukazuje się chyba jednocześnie wraz z tekstem. Można tylko przypuszczać, że są dodawane przez redakcję, żeby w sposób nieparlamentarny mogła wyrazić swoje zdanie. Dochodzą do mnie głosy, że komentarze, które są merytoryczne w treści, ale nie idą po linii Forum nie są publikowane, bez podania przyczyny.
Forum na swoich łamach dokonuje licznych przeinaczeń i przekłamań, żeby tylko wykazać, iż samorząd puszczykowski jest zły. Podam kilka przykładów:
1. Jeden z publicystów Forum, pan Mikołaj Pietraszak Dmowski, napisał recenzję wrześniowego Echa Puszczykowa: „Rozczulający jest artykuł na stronie 24, gdzie Maciej Krzyżański pisze o dawnej willi Deierlingów, obecnie budynku przedszkola nr 3. „W 2013 roku miasto przeprowadziło renowację fasady oraz dachu, dzięki czemu obiekt odzyskał dawny blask. W miejscowych planach zabezpieczono [podkreślenie MPD] tereny przed frontem budynku na potrzeby placu zabaw, dzięki czemu perspektywa na piękną willę została ochroniona”. Brzmi to jak pastisz. Rada miasta przegłosowała plan zagospodarowania dla otoczenia przedszkola w zasadzie destrukcyjny, gdyż parcelujący resztę otaczającego go parku. W ten sposób zabezpieczono perspektywę, ale żabią. Bo jak można sprzedawać własną ziemię wokół dużego własnego domu i pozbawiać dzieci przestrzeni, a zabytek swojego otoczenia i szerszego kontekstu historycznego? Tego nie rozumiałem i nadal nie pojmuję.”.
Mpzp dot. tego terenu był wykładany dwukrotnie. W czasie pierwszego wyłożenia wraz z rodzicami napisaliśmy uwagi, dzięki czemu 10 arów terenu zostało zabezpieczonych na plac zabaw. Przedtem miasto planowało w tym miejscu umiejscowić działkę z przeznaczeniem na mieszkaniówkę jednorodzinną. Lasku za placem przedszkole nie chciało, gdyż dzieci uciekały tam w trakcie zabawy, co narażało je na niebezpieczeństwo. Żeby sprzedać teren lasku potrzebna jest zgoda Rady Miasta, a takiej zgody nie ma. Większość terenów po parkowych został sprzedana dekadę temu, gdy burmistrzem był jeszcze Janusz Napierała. Gdyby obecny plan nie został uchwalony, właściciel sąsiedniej działki przeprowadziłby drogę dojazdową do swojej posesji tuż przed wejściem do przedszkola. Plac zabaw, który ma ponad tysiąc metrów kwadratowych, to nie „żabia perspektywa”, ale całkiem duży teren, który pozwala oddychać temu wybitnemu dziełu architektury. Szkoda tylko, że pan Mikołaj Pietraszak Dmowski nie złożył uwag do planu, kiedy było można. Gdyby nie rodzice dzieci, dzisiaj nie byłoby żadnej perspektywy.
2. Krzysztof J. Kamiński w Gazecie Mosińsko-Puszczykowskiej napisał: „A to dlatego, że w swym obszernym tekście przewodniczący Musiał i jego zastępca Krzyżański zapomnieli poinformować niezorientowanych, że komisja na czele której stoją, obraduje właśnie nad projektem planu zagospodarowania, który przewiduje poszerzenie pasa drogowego na ulicy Cyryla Ratajskiego, Reymonta i Słowackiego. Spowoduje to oczywiście wzmożenie ruchu a nie spowolnienie i dodatkowo odbędzie się kosztem działek, które mieszkańcom mają być częściowo zabrane”.
Dotyczyło to lipcowego tekstu w Echu Puszczykowa, który opisywał posiedzenia komisji. Tymczasem w tymże sprawozdaniu znalazł się spory fragment dotyczący mpzp dla ulicy Cyryla Ratajskiego, który warto przytoczyć:
„Kolejnym omawianym zagadnieniem była dyskusja nad uwagami do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla rejonu ulic Ratajskiego, Dworcowej, Słowackiego i Mickiewicza. Temat ten został wywołany na życzenie mieszkańców w 2009 roku. Głównym problemem w planie było poszerzenie ulicy Ratajskiego, które zostało uchwalone przez Miejską Radę Narodową w 1972 roku. Urzędnicy przedstawili dokumenty z 1972 roku o podziale i wywłaszczeniu działek, które znajdowały się w archiwum Urzędu Miejskiego i stały się podstawą do wprowadzenia zapisów do planu. Z tej przyczyny, na wniosek radnego Łukasza Grzonki, zdecydowano się na podział mpzp na cześć A i B. Cześć A obejmuje tereny, które mogę zostać objęte mpzp w najbliższym czasie, np. tereny kościoła. Cześć B obejmuje tereny wzdłuż ulicy Cyryla Ratajskiego, które wymagają dłuższych konsultacji i ustaleń zgodnych z wolą mieszkańców. Na wniosek radnych i mieszkańców ma odbyć się spotkanie z konserwatorem zabytków. Komisji Rozwoju zależy na ochronie unikalnego willowego charakteru ulicy Cyryla Rajskiego, gdyż to właśnie przy niej położone są perły architektury puszczykowskiej, np. wille Tomaszewskiego, Ratajskiego, Chrzanowskiego oraz Hąci. Budynki te stanowią wizytówkę naszego miasta, której może nam pozazdrościć cała Polska! Właśnie z tego powodu prace nad mpzp dla tego fragmentu miasta powinny być szczególnie skrupulatnie przygotowywane w poszanowaniu bezcennych zabytków. „
Ten fragment tekstu zajmował mniej więcej POŁOWĘ strony, ale pan Kamiński go nie zaważył. Istnieje kilka wytłumaczeń. Albo pan Kamiński nie umie czytać i musiałby wrócić do podstawówki, gdzie tej czynności koniecznej do pełnienia funkcji reaktora Forum się nauczy. Albo pan Kamiński nie czytał tekstu, który recenzował. Albo pan Kamiński chciał zrobić złośliwość komisji. Moim zdaniem celowo wprowadzają czytelników Gazety w błąd.
4. Kolejnym przykładem przekłamań ze strony jest artykuł Krzysztofa J. Kamińskiego o uruchomieniu nocnych autobusów do Puszczykowa. W tekście autor zwracał uwagę, że zawdzięczamy to połączenie tylko i wyłącznie Mosinie. Po naprostowaniu faktów przez Jana Łagodę, iż była to wspólna inicjatywa samorządów Lubonia, Komornik, Mosiny i Puszczykowa, redaktor zamiast sprostować artykuł i przeprosić, po prostu go wykasował.
5. W tekście „Dzięki działaniom pana burmistrza rośnie popularność Forum Puszczykowo” też zmanipulowano czytelników na temat rzekomej popularności Forum. Redakcja Forum napisała: „Działania burmistrza wokół problemów związanych z planami zagospodarowania, zapowiedź zabierania ludziom działek pod poszerzenie dróg, grzechy zaniechania które spowodowały katastrofę puszczykowskich dworców i wreszcie arogancja w działaniach, która dociera do coraz większej liczby mieszkańców, ma swoją jedną dobrą stronę – zwiększoną aktywność i odwiedziny strony Forum Puszczykowo”.
Tymczasem zwiększenie aktywności na Forum związane było z postacią wybitnej tenisistki, na temat której relacje w danym okresie były dawane kilkukrotnie, wzbudzając oczywiście wielkie zainteresowanie. Jednakże tytuł artykułu sugerował, że to burmistrz zapewnia popularność forum, a nie tenisistka. Czegoś tutaj nie rozumiem? W porównawczych statystykach profili Facebook, którymi redakcja Forum tak się chwaliła, zapomniano dodać stronę miasta, która jest popularniejsza od strony Forum. Nie ukrywam również, że w tychże statystykach Blog dla Puszczykowa wygrywa prawie w każdym tygodniu. Niestety wówczas Forum nie publikuje statystyk, które świadczą o braku zainteresowania ich stroną.
6. Mikołaj Pietraszak Dmowski napisał: „„Echo Puszczykowa” utrzymuje, że „brak danych dotyczących osób pogrzebanych na cmentarzu”. Nie jest to do końca prawdziwe stwierdzenie. Nie wiadomo, czy w ogóle była, czy się nie zachowała księga pokładowa, jak fachowo nazywa się księgę cmentarną, w której odnotowywane są pochówki, najczęściej z podaniem danych zmarłego i lokalizacji mogiły. Są za to księgi parafialne dla Krosna. W Archiwum Archidiecezjalnym w Poznaniu znajdują się księgi parafialne, w tym chrztów, małżeństw i pogrzebów, wszystkie z lat 1860 – 1878, a chrzty także w latach 1915 – 1943. Prawdopodobnie trafiły do katolickiego archiwum kościelnego z przejętego po luteranach kościoła.
Księgi stanu cywilnego tej parafii są także w Archiwum Państwowym w Poznaniu. Obejmują chrzty z lat 1776-1874, małżeństwa z lat 1776-1892 oraz pogrzeby w okresie 1776-1874. Jak z powyższego wynika są dokumenty, z których wprawdzie po żmudnych badaniach (obejmują przecież wiernych zamieszkałych w wielu miejscach, nie tylko w Puszczykowie), ale jednak można wyczytać dane biograficzne przynajmniej niektórych osób, które spoczęły na cmentarzyku w Puszczykowie”.
Tymczasem cmentarz ewangelicki w Puszczykowie został założony około roku 1901. Tym samym twierdzenie, że akta z lat 1860 – 1878 czy też 1776-1874 pomogą w badaniu dziejów cmentarza, jest fałszywy. Z tekstów Mikołaj Pietraszak Dmowski wybija niestety brak przygotowania merytorycznego.
6. Krzysztof J. Kamiński napisał: „Ta sytuacja przypomina I sekretarza KC PZPR towarzysza Edwarda Gierka [...], choć może on aż tak głośno o swojej miłości nie zapewniał, ale pewno nie mniej nasze miasto kochał. W każdym razie w przypływie uczuć, w czasie kiedy decydował o tym co w kraju się dzieje, postanowił uszczęśliwić nasze małe miasteczko. Owocem jego miłości, przy biernej postawie ówczesnych komunistycznych puszczykowskich władz, było wybudowanie dwóch 10 piętrowych obiektów”.
Bardzo zdziwił mnie ten fragment tekstu. Dlaczego? Ponieważ Krzysztof J. Kamiński był studentem Wydziału Historycznego UAM. Już na pierwszym roku studiów uczą, że przy pisaniu tekstów należy opierać się na źródłach. Ta sama zasada panuje przy pisaniu tekstów publicystycznych. Tymczasem Pan Kamiński chyba nie był pilnym studentem, gdyż w tekstach często nie korzysta z źródeł. Wszystkie jego publikacje są pisane z tezą i z głowy, bez podstawy źródłowej. Otóż o budowie szpitala w Niwce zdecydowało WRN około 1960 roku. Niwka wtedy była częścią Mosiny, a pierwszym sekretarzem KC PZPR był Władysław Wiesław Gomułka. Trochę żal, że państwo straciło fundusze na wykształcenie historyka Kamińskiego, który nawet historii nie zna.
Kończąc ten artykuł: Apeluję do Forum Puszczykowo o mniej bufonady, a więcej szacunku dla mieszkańców. Nie straszcie ich. Zacznijcie działać na rzecz Puszczykowa. Dajcie pomysły, które ulepszą nasze miasto. Tylko rozmową i dialogiem można działać na rzecz Puszczykowa.
*Maciej Krzyżański - mieszkaniec Puszczykowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz