czwartek, 16 kwietnia 2015

Inspirujące zielone miasto

Paulina Kosteczka*

Dziś zamierzam przybliżyć Państwu ideę pewnego zielonego miasta.

Puszczykowo jest dla mnie – mieszkanki Poznania - celem weekendowych wycieczek oraz bramą do Parku Narodowego. Miejscem romantycznym, gdzie sosny i lipy tulą do siebie wiekowe wille, a problemy odchodzą w niepamięć. Miasto ma wszystkie potrzebne atuty, by stać się miejscem silnie zorientowanym na ochronę i rozwój naturalnego „zielonego” potencjału. W ramach wizji rozwoju miasta warto inspirować się dobrymi praktykami od tych, którzy dobre pomysły z powodzeniem wdrożyli w życie.

Jest takie miejsce w Hiszpanii

Vitoria-Gasteiz jest miastem w północnej Hiszpanii i ma 240 tys. mieszkańców. Działania na rzecz zrównoważonego rozwoju miasta zostały zauważone i docenio
ne przyznaniem europejskiej nagrody Green Capital w 2012 roku mimo, że miasto jest jednocześnie ośrodkiem przemysłu chemicznego, spożywczego, drzewnego i skórzanego. 

Koncepcja Zielonego Pasa (Green Belt)

Jest to grupa parków miejskich połączonych zielonymi korytarzami o wysoce ekologicznych i krajobrazowych walorach. Zielony Pas jest rezultatem projektu, który powstał na początku lat 90-tych, a głównym celem była rewitalizacja i zwiększenie ekologicznej wartości miasta, poprzez realizację wspomnianego projektu.

Po 18 latach pracy, podczas których główne wysiłki skierowano na odzyskanie i podwyższenie ekologicznej wartości obszarów zubożałych i przystosowaniu ich do użytku ogólnego, utworzono sześć parków połączonych ze sobą korytarzami. Parki, które obecnie obejmują obszar 727 ha noszą nazwy: Armentia, Olarizu, Salburua (obszar NATURA 2000), Zabalgana, Zadorra i Errekaleor. Nadal trwają prace, by zwiększyć ten teren przyjazny pieszym i cyklistom. Na urozmaicony krajobraz parków składają się lasy, rzeki, mokradła, łąki i pola. Efektem jest szybki dostęp do obszarów zielonych. Będąc niedaleko centrum miasta wystarczy skierować swe kroki w stronę oznaczonych ścieżek aby w szybki sposób przedostać się do jednego z parków.

Stworzenie parków wiązało się z odzyskaniem obszarów zdegradowanych - lasów i mokradeł. Zwiększono bioróżnorodność terenu, zminimalizowano wpływ infrastruktury miejskiej (linie wysokiego napięcia, drogi), wyeliminowano lub zmniejszono liczbę źródeł zanieczyszczeń. Prace obejmowały także adaptację koryta rzeki i stworzenie systemu ochrony przed powodziami. Przy budowie Zielonego Pasa brali udział doświadczeni pracownicy, ale również młodzi bezrobotni absolwenci, których udało się aktywizować zawodowo. Zanim udostępniono parki ludności, przygotowano wewnętrzne drogi i połączenia między nimi, stworzono parkingi, zainstalowano ławki, kosze na śmieci, znaki informacyjne i plansze edukacyjne. Specjaliści pochylili się również nad realizacją projektu arboretum, stworzeniu ścieżek dla pieszych i cyklistów.

Kryteria projektowania Parku opierały się na rozwiązaniach ekologicznych, a użyte materiały pochodzą z lokalnych źródeł. Meble znajdujące się na terenie parków zbudowano z drewna i stali. Parkingi usytuowano przy drogach wyjazdowych aby nie zakłócać spokoju wewnątrz parków.

Intensywne i wieloletnie prace związane z tworzeniem Zielonego Pasa pokazały lokalnej społeczności, że konieczne są olbrzymie ilości nakładu czasu, pracy i środków finansowych, aby móc czerpać radość z korzystania z uroków przyrody. 



Zielony Pas (Green Belt) na co dzień

Zarządzanie Zielonym Pasem to nie tylko bieżące prace porządkowe czy pielęgnacyjne. Uwzględniać muszą również zagrożenia związane z nadmiernym eksploatowaniem obszaru przez mieszkańców oraz monitorowanie terenu, aby w parkach nie powstawały nielegalne wysypiska śmieci czy miejsca zrzutu ścieków. Ruchem spacerowiczów zarządza się w sposób podobny, jak w Parkach Narodowych - poprzez jego ukierunkowanie - wyznaczanie szlaków, tworzenie miejsc piknikowych. Natomiast miejsca szczególnie cenne przyrodniczo są dla zwiedzających mocno ograniczone, wprowadzono zakaz poruszania się pojazdami motorowymi.


Raz w roku tworzone są programy edukacyjny dla dzieci w wieku szkolnym i dorosłych. Efekt to ponad 32 tys. osób, które wzięły udział w działaniach edukacyjnych z zakresu ochrony środowiska (dane za rok 2010). Ponadto mieszkańcy informowani są o bieżącym utrzymaniu parku i planach rozwojowych służących wszystkim zainteresowanym przebywaniem w parkach. A jest ich sporo – w 2010r. Zielony Pas odwiedziło 615 tys. ludzi.
*Paulina Kosteczka - Poznanianka. Absolwentka Politechniki Poznańskiej. Zaangażowana w działania na rzecz ochrony przyrody. Po pracy można ją spotkać w lesie. Z miłości do drzew pogłębiła swoją wiedzę w Katedrze Hodowli Lasu na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu. Uwielbia poznawać parki narodowe i spędzać czas w górach, również startując w zawodach biegowych. Od niedawna wspina się.

czwartek, 2 kwietnia 2015

Będzie mniej ekranów akustycznych w Puszczykowie!

Maciej Krzyżański*

Temat ekranów akustycznych w Puszczykowie był szeroko omawiany w ostatnich miesiącach. Niepokój wśród mieszkańców wywołały niektóre aspekty modernizacji. Rozpoczęło to dyskusję publiczną w której wzięli udział przedstawiciele miasta, społeczeństwa i różnych środowisk. 

Dworzec w Puszczykowie Fot. M. Krzyżański 
Szczególne kontrowersje wzbudził fakt budowania na terenie Puszczykowa muru akustycznego. Poprzez wielomiesięczne negocjacje udało ograniczyć się liczbę ekranów na terenie Puszczykowa. Dodatkowo będzie można zmienić kolorystykę instalacji na jakąś bardziej pasującą do Puszczykowa. Po wybraniu nowego wykonawcy do budowy odcinka Luboń-Czempiń, będzie można przeprowadzić kolejne rozmowy związane z korektami przy np. przejściu na ulicy Kopernika czy ulicy 3 Maja. 

Miasto przymierza się do przejęcia nastawni w Puszczykowie i na Niwce. W pierwszej z nich mieści się Centrum Ekoinfo, które dynamicznie działa od kilku lat, pobudzając turystykę na terenie Puszczykowa. Już na początku roku wniosłem projekt rozszerzenia działalności Centrum Ekoinfo o Izbę Regionalną. Instytucja gromadziłaby archiwalne przedmioty i dokumenty o historii Puszczykowa. W budynku nastawni można również zlokalizować wypożyczalnię sprzętu sportowego np. rowerów. 
Nastawni i Centrum Ekoinfo w Puszczykowie Fot. M. Krzyżański 


Trwają rozmowy względem przyszłości budynku dworca kolejowego w Puszczykówku. Przypomnijmy, że jest on wizytówką naszego miasta wyremontowaną w roku 2011. Na ostatniej Sesji Rady Miasta poruszyłem temat skrzyżowania drogi Wczasowej i Poznańskiej w okolicy przejazdu kolejowego. Według mojej opinii powinien on zostać zmodernizowany podczas remontu linii E 59 Jest on nieklarowny dla kierowców samochodów. Przejazd będzie zamknięty i ten czas można wykorzystać na prace związane z przebudową.

*Maciej Krzyżański - radny Rady Miasta Puszczykowa i redaktor bloga 

poniedziałek, 30 marca 2015

Zachowanie wobec dzikich zwierząt. Część 1 - ptaki.

Paulina Kosteczka*

Kilka dni temu dostałam niewielką książeczkę " Właściwe zachowanie człowieka w stosunku do dziko żyjących zwierząt" autorstwa mojego znajomego Dawida Kilona. Ponieważ znajdują się tam przydatne i pożyteczne informacje, pragnę się nimi z Państwem podzielić.

Zdjęcie P. Kosteczka 
Niejednokrotnie spotykamy się ze zwierzętami - czy w ogrodzie, czy na spacerze w parku, czy też podczas leśnych wędrówek. Od naszego zachowania zależy często bezpieczeństwo ale też i życie napotkanych ptaków czy ssaków. Zapamiętajmy kilka złotych zasad, uczmy ich nasze dzieci. Bierzmy odpowiedzialność za otaczający nas świat przyrody, aby żyło nam się lepiej i... przyjemniej gdyż blisko natury. Dbajmy o nią. 

Ptaki

Wszechobecni, skrzydlaci przyjaciele. Coraz chętniej dokarmiany je zimą, ale też często nieświadomie - niszczymy ich miejsca lęgów kładąc nowe elewacje czy modernizując strychy.
Zdjęcie P. Kosteczka 

Spotkanie z młodym ptakiem tzw. podlotem. Podlota rozpoznamy po tym, że posiada nie w pełni ukształtowane pióra i mimo, że nie znajduje się na terenie gniazda nie potrafi latać. "Młodzieńca" należy delikatnie przenieść na najbliższy krzew bądź drzewo. Nie zabierajmy go ze sobą, do weterynarza czy ogrodu zoologicznego. Podczas spaceru mamy szansę na spotkanie tego typu z młodymi kawkami, drozdami czy sowami.
Zdjęcie P. Kosteczka 

Jeśli zauważymy gniazdo, nie przyglądajmy mu się zbyt długo - przepłoszymy jego mieszkańców oraz zwabimy drapieżniki - sroki lub lisy -gotowe na skonsumowanie zawartości gniazda. Gniazda możemy znaleźć również na naszych ogrodach - szczególnie, jeśli jesteśmy posiadaczami starych ogrodów. Dlatego też przed przystąpieniem np. do cięcia żywopłotu przeszukajmy teren, czy nie jest zamieszkały przez skrzydlatych przyjaciół.
Zdjęcie P. Kosteczka 

Jerzyk. Jeśli spotkamy tego ptaka na ziemi, pomóżmy mu poderwać się z ziemi. Ze względu na krótkie nogi ma on poważne problemy ze startowaniem. Zatem wystarczy wziąć jerzyka z ziemi i wypuścić z rąk. Jerzyk jest naszym sprzymierzeńcem w walce z komarami i meszkami - zjadając aż do 20 000 szt. tych owadów dziennie!

Przymarznięte ptaki. Podczas zimowych spacerów zastanawiamy się czy należy pomóc zalegającym na zamarzniętych akwenach ptakom. Czy cierpią, przymierają głodem? W takiej sytuacji możemy sprawdzić czy osobnik jest w stanie wstać czy też przymarzł rzucając w jego stronę pokarm. Łabędzie nieme bardzo często przeczekują najsilniejsze mrozy leżąc na lodzie. Gdybyśmy jednak stwierdzili, że ptaki są przymarznięte należy skontaktować się z Centrum Zarządzania Kryzysowego informując, że jest zagrożone życie gatunku chronionego. Co bardzo ważne - nigdy nie wchodzimy na lód.
Zdjęcie P. Kosteczka 

Dokarmianie ptaków. Ptactwo wodne należy dokarmiać wyłącznie podczas mroźnej zimy, gdy akweny są skute lodem. Dlaczego? Gdy rozpoczniemy wcześniej dokarmianie, możemy zatrzymać ptaki, które są w trakcie wędrówki. Zziębnięte ptaki dokarmiany ziarnem zbóż, ugotowanymi i pokrojonymi warzywami, w ostateczności czerstwym pokrojonym chlebem. Nie wyrzucajmy chleba spleśniałego, gdyż może on poważnie zaszkodzić ptakom. Nie należy dokarmiać piskląt.
Zdjęcie P. Kosteczka 

Dokarmianie wróblowatych należy przeprowadzać od pierwszych mrozów do początku wiosny. Czynimy to regularnie, gdy widzimy, że pokarm został zjedzony. Karmnik uzupełniamy słonecznikiem, zbożem typu proso, pszenica, żyto. Możemy wyłożyć jabłka czy gruszki, na które skuszą się kosy i kwiczoły. Niesoloną słoninę dla sikorek należy wymieniać co dwa tygodnie. Karmniki wieszajmy w miarę wysoko, aby utrudnić lub uniemożliwić drapieżnikom polowanie. Jeśli mamy kota zawieśmy mu na szyi dzwoneczek. 
Zdjęcie P. Kosteczka 


W ciągu roku możemy również wspierać żywienie ptaków - sadząc przyjazne im gatunki drzew i krzewów - róży, głogu, bzu lilaka, irgi czy jarzębiny. W gorące dni warto wystawić poidło ze świeżą wodą - można je zrobić samodzielnie lub kupić w sklepie zoologicznym. Ważne, aby takie naczynie było płytkie, a znajdująca się tam woda często wymieniana.


*Paulina Kosteczka - Poznanianka. Absolwentka Politechniki Poznańskiej. Zaangażowana w działania na rzecz ochrony przyrody. Po pracy można ją spotkać w lesie. Z miłości do drzew pogłębiła swoją wiedzę w Katedrze Hodowli Lasu na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu. Uwielbia poznawać parki narodowe i spędzać czas w górach, również startując w zawodach biegowych. Od niedawna wspina się.

niedziela, 29 marca 2015

Radio Merkury i Karmelkowo, czyli ferie w „KLUBIE PUSZCZA”

Justyna Walkowiak*

Dni wolne od lekcji nie były czasem wolnym od zajęć w „KLUBIE PUSZCZA”. W trakcie ferii zimowych czas w świetlicy upłynął pod znakiem aktywnego wypoczynku oraz wycieczek.
 
Młodzież w radiu Merkury. Fot. J. Walkowiak 

Po wytężonym wysiłku jakim było zamknięcie zimowego semestru roku szkolnego 2014/2015, a także zdobywanie ocen już w semestrze letnim przyszedł wreszcie czas na zasłużony odpoczynek.

Na równe dwa tygodnie ferii na bok odeszło codzienne odrabianie lekcji i nauka do sprawdzianów. Pojawił się za to stół ping-pongowy, przy którym wspólnie poprawialiśmy swoje umiejętności gry, pobijaliśmy świetlicowe rekordy oraz dobrze się bawiliśmy. Mieliśmy także znacznie więcej czasu na wspólne czytanie książek i komiksów, granie w gry planszowe oraz rozwijanie swoich plastycznych talentów. Wyrwaliśmy się również poza mury świetlicy, i wyjechaliśmy na dwie wycieczki.

Młodzież w radiu Merkury Fot. J. Walkowiak 

W pierwszym tygodniu ferii wybraliśmy się do Radia Merkury w Poznaniu. Zostaliśmy oprowadzeni po pięknie odrestaurowanej, zabytkowej kamiennicy stanowiącej siedzibę radia. Poznaliśmy wszystkie tajniki pracy tamtejszych dziennikarzy oraz dowiedzieliśmy się jak wraz ze zmianami technologicznymi zmienia się codzienność radiowa. Dowiedzieliśmy się w jaki sposób przygotowywane są cogodzinne wiadomości oraz jak nadawane są audycje radiowe, także te relacjonowane na żywo z miejsca najświeższych wydarzeń. Udało nam się również przypatrzeć audycji prowadzonej na żywo oraz porozmawiać z dziennikarzami o ich pracy. Jednak największą frajdę sprawiła nam możliwość sprawdzenia się w roli spikera radiowego. Mieliśmy niecodzienną okazję zasiąść w studio nagrań i odczytać wiadomości, a później odsłuchać tego co udało nam się nagrać. 

Sowa i lizaki Fot. J. Walkowiak 

Na kolejną wycieczkę, ku osłodzie czasu wolnego, wybraliśmy się do manufaktury cukierków Karmelkowo przy ul. Św. Marcin. Witryna niewielkiej wytwórni cukierków przykuwa wzrok przechodniów w każdym wieku mnóstwem kolorów i słodkości. Prawdziwa magia i urok tego miejsca ujawnia się jednak po przekroczeniu progu manufaktury. Każda ściana oblepiona jest półkami uginającymi się od pudełek z cukierkami, a każdy kąt zapełnia stojak z lizakami, ba! Lizaki zwisają nawet z sufitu! Mnogość kolorów i smaków cukierków przyprawia o prawdziwy zawrót głowy, a unoszący się zapach sprawia, że ślinka sama napływa na język. W tym kolorowym miejscu uczestniczyliśmy w pokazie gotowania i barwienia karmelu oraz przygotowywania go do produkcji lizaków. Po pokazie każdy uczestnik wycieczki mógł własnymi rękami stworzyć lizaka oraz spróbować jeszcze ciepłego karmelu o smaku białej czekolady. Wizyta tam to prawdziwa uczta dla zmysłów. 

Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Jednak pełni wspomnień, wypoczęci i zrelaksowani powróciliśmy do codziennych obowiązków. Nową energię do działania dają nam również coraz dłuższe i cieplejsze dni oraz nadchodzące święta.

*Justyna Walkowiak - kierownik "Klubu Puszcza" 

poniedziałek, 23 marca 2015

Lody z beczki Czesława Gotowały

Piotr Krzyżański*

Z budynkiem piekarni i kawiarni Czesława Gotowały mam bardzo dobre wspomnienia. Świetnie znałem Pana Czesława i jego rodzinę. Kiedyś był to jeden z popularniejszych lokali w Puszczykowie. Najpierw szło się do kina „Wczasowicz”, które mieściło się za budynkiem Letniska Silva, a potem na lody i pączki do Pana Czesia. 
Piekarnia Czesława Gotowały Fot. M. Krzyżański

Słynna była jeszcze beczka na dworze w której sprzedawano lody. Zawsze Pan Czesław zapraszał nas po znajomości "boczkiem do beczki" ponieważ w kolejce czekało się nawet i godzinę. Przyjeżdżał tam cały Poznań. Pobyt w kawiarni Pana Czesława był bardzo przyjemny i mam wiele pozytywnych wspomnień z tego czasu. 
Bagietka Fot. M. Krzyżański

Pamiętam historię z pączkami na przyjazd Jana Pawła II do Gniezna. Pan Czesław wybrał się na pielgrzymkę. Wziął też swoje znakomite pączki. Chciał je sprzedawać z zyskiem. Handel jednak nie poszedł za dobrze, bo ludzie bardziej zainteresowani byli postacią Jana Pawła II. Pan Gotowała musiał wrócić z dużą ilością swoich wypieków do Puszczykowa. Stało się to podstawą anegdoty, że Pan Czesław sprzedawał jeszcze długo pączki papieskie, bo zostały mu na stanie. 
Prawdopodobne resztki po beczce z lodami Fot. M. Krzyżański 

Pan Czesław zmarł w wieku dziewięćdziesięciu lat. Był człowiekiem bardzo zasłużonym dla społeczności Puszczykowa. Pełnił funkcję przewodniczącego „Związku Bojowników o Wolność i Demokrację”. Udzielał się aktywnie społecznie. Dlatego chciałem przypomnieć jego działalność.
*Piotr Krzyżański - mieszkaniec Puszczykowa. Miłośnik historii Puszczykowa i Poznania 

niedziela, 22 marca 2015

Zachęcam do spacerów po Puszczykowie i okolicy

Maciej Krzyżański*

Za nami pierwszy dzień wiosny. Wreszcie po kilku miesiącach zimna i braku słońca, można wyjść na zewnątrz i cieszyć się piękną pogodą. Puszczykowo na przełomie XIX i XX wieku wyrosło na największy kurort wycieczkowy koło Poznania, dzięki wspaniałym terenom spacerowym.
Dworzec kolejowy w Puszczykowie w 2015 roku fot. M. Krzyżański

Staw przy grobli Fot. M. Krzyżański 
Nie mogłem powstrzymać się od przechadzki jedną z pierwszych tras wyznaczonych, na terenie Puszczykowa – czyli ścieżką nad rzeką Wartą. Powstała ona około 1900 roku i od tego czasu cieszy się niezwykłą popularnością. Niestety odcinek między Zakolem Warty a domkami przy ulicy Cyryla Ratajskiego, wymaga dalszych inwestycji. Dzisiaj ten teren jest zarośnięty krzewami, a sama ścieżka jest dosyć wąska. Jednak, na trasie od domków do Rusałki można radować się z pięknych widoków. Już niedługo na tym odcinku powstaną nowe ławki, dzięki którym będzie można przysiąść w czasie spaceru i odpocząć.
Zakole Warty w Puszczykowie Fot. M. Krzyżański

Pierwsze rośliny wyrastają z ziemi Fot. M. Krzyżański 
Puszczykowo jako jedno z nielicznych miast, jest otwarte na rzekę. Praktycznie cały odcinek nadwarciański jest zagospodarowany. Jednak w przyszłości przydałoby się zadbanie o lasek nad Wartą na Niwce, który jest dzisiaj zaśmiecony. Myślę, że należałoby wybudować nową przystań dla kajaków i stateczków w okolicy Leśnego Ośrodka Wypoczynkowego.
Strumyk na ścieżce Fot. M. Krzyżański

Wracając ze spaceru, w okolicy wjazdu do Puszczykowa – przy grobli – natrafiłem na ruiny przedwojennej willi, położonej na wzgórzu. Wszedłem po zdewastowanych schodach na sam szczyt, gdzie czekały mnie resztki domu oraz pierwsze kwiaty wiosenne. Szkoda, że budynek został opuszczony i zniszczał, bo mieszkańcy mieli z niego ładny widok na okolice.
Schody do ruin Fot. M. Krzyżański


Ruiny na szczycie wzniesienia Fot. M. Krzyżański


Zachęcam wszystkich do spacerów. Żyjąc w Puszczykowie – jednym z najczyściejszych miast Wielkopolski – możemy korzystać z lasów, tras spacerowych, terenów rekreacyjnych. Nie warto marnować czasu w domy – lepiej wyjść pospacerować.

*Maciej Krzyżański - radny i redaktor Bloga dla Puszczykowa 

piątek, 13 marca 2015

Wspieram akcję "Nocny do Puszczykowa i Mosiny"

Maciej Krzyżański*

Jednym z najważniejszych elementów funkcjonowania miasta jest komunikacja publiczna. Dobrze zorganizowane połączenia autobusowe służą społeczeństwu. W Puszczykowie mamy do wyboru dwie linie autobusowe. Przerwy pomiędzy poszczególnymi kursami są w niektórych porach dnia bardzo długie. 

Autobus 651 na ulicy Poznańskiej w Puszczykowie
 Fot. Maciej Krzyżański 
Prawdziwą tragedią jest noc. Wszystkie środki komunikacji publicznej kończą kursowanie o godzinie 23.00. Po tej godzinie do Puszczykowa i Mosiny dojazd transportem publicznym jest niemożliwy. Następne autobusy wyjeżdżają na trasę dopiero po godzinie 4.00. Wieczorem nie można skorzystać z oferty kulturalnej Poznania, a w dzień wygodnie dojechać np. do pracy czy szkoły Zniechęca to bardzo do korzystania z tego środka komunikacji publicznej. 

Jednak dzięki współpracy między samorządami możemy zmienić sytuację. Temat ten jest dla mnie bardzo ważny, dlatego wpieram inicjatywę „Nocny do Puszczykowa i Mosiny”. Mam nadzieję, że uda wypracować się rozwiązanie, które będzie służyć naszym gminom. Twórcy inicjatywy stworzyli ankietę.  Zachęcamy do jej wypełnienia.

*Maciej Krzyżański - radny Radny Miasta Puszczykowa i redaktor "Bloga dla Puszczykowa"