Dni wolne od lekcji nie były czasem wolnym od zajęć w „KLUBIE PUSZCZA”. W trakcie ferii zimowych czas w świetlicy upłynął pod znakiem aktywnego wypoczynku oraz wycieczek.
Po wytężonym wysiłku jakim było zamknięcie zimowego semestru roku szkolnego 2014/2015, a także zdobywanie ocen już w semestrze letnim przyszedł wreszcie czas na zasłużony odpoczynek.
Na równe dwa tygodnie ferii na bok odeszło codzienne odrabianie lekcji i nauka do sprawdzianów. Pojawił się za to stół ping-pongowy, przy którym wspólnie poprawialiśmy swoje umiejętności gry, pobijaliśmy świetlicowe rekordy oraz dobrze się bawiliśmy. Mieliśmy także znacznie więcej czasu na wspólne czytanie książek i komiksów, granie w gry planszowe oraz rozwijanie swoich plastycznych talentów. Wyrwaliśmy się również poza mury świetlicy, i wyjechaliśmy na dwie wycieczki.
W pierwszym tygodniu ferii wybraliśmy się do Radia Merkury w Poznaniu. Zostaliśmy oprowadzeni po pięknie odrestaurowanej, zabytkowej kamiennicy stanowiącej siedzibę radia. Poznaliśmy wszystkie tajniki pracy tamtejszych dziennikarzy oraz dowiedzieliśmy się jak wraz ze zmianami technologicznymi zmienia się codzienność radiowa. Dowiedzieliśmy się w jaki sposób przygotowywane są cogodzinne wiadomości oraz jak nadawane są audycje radiowe, także te relacjonowane na żywo z miejsca najświeższych wydarzeń. Udało nam się również przypatrzeć audycji prowadzonej na żywo oraz porozmawiać z dziennikarzami o ich pracy. Jednak największą frajdę sprawiła nam możliwość sprawdzenia się w roli spikera radiowego. Mieliśmy niecodzienną okazję zasiąść w studio nagrań i odczytać wiadomości, a później odsłuchać tego co udało nam się nagrać.
Na kolejną wycieczkę, ku osłodzie czasu wolnego, wybraliśmy się do manufaktury cukierków Karmelkowo przy ul. Św. Marcin. Witryna niewielkiej wytwórni cukierków przykuwa wzrok przechodniów w każdym wieku mnóstwem kolorów i słodkości. Prawdziwa magia i urok tego miejsca ujawnia się jednak po przekroczeniu progu manufaktury. Każda ściana oblepiona jest półkami uginającymi się od pudełek z cukierkami, a każdy kąt zapełnia stojak z lizakami, ba! Lizaki zwisają nawet z sufitu! Mnogość kolorów i smaków cukierków przyprawia o prawdziwy zawrót głowy, a unoszący się zapach sprawia, że ślinka sama napływa na język. W tym kolorowym miejscu uczestniczyliśmy w pokazie gotowania i barwienia karmelu oraz przygotowywania go do produkcji lizaków. Po pokazie każdy uczestnik wycieczki mógł własnymi rękami stworzyć lizaka oraz spróbować jeszcze ciepłego karmelu o smaku białej czekolady. Wizyta tam to prawdziwa uczta dla zmysłów.
Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Jednak pełni wspomnień, wypoczęci i zrelaksowani powróciliśmy do codziennych obowiązków. Nową energię do działania dają nam również coraz dłuższe i cieplejsze dni oraz nadchodzące święta.
*Justyna Walkowiak - kierownik "Klubu Puszcza"