wtorek, 26 maja 2020

Perły puszczykowskiej architektury wystawione na sprzedaż 2020

Maciej Krzyżański*

Puszczykowo zaistniało na przełomie XIX i XX wieku jako popularny kurort letni. W naszym mieście wybudowano wiele wspaniałych budynków, które służyły jako restauracje, pensjonaty i wille. W ostatnich latach wiele z tych wspaniałych obiektów wystawianych jest na sprzedaż. Nowych właścicieli znalazła willa Jadwinówka, willa Eugenia czy wille na ulicy Słonecznej, które opisywane były na Blogu dla Puszczykowa. Przedstawiam listę obiektów obecnie dostępnych na portalach z nieruchomościami:


1. Willa Lech




Opis ogłoszenia: "Przepiękna posiadłość z 1907 roku położona w sercu Wielkopolskiego Parku Narodowego, 15 km od centrum Poznania. Wpisana do rejestru zabytków, w trakcie remontu, możliwość dostosowania do indywidualnych potrzeb inwestycyjnych.Nieruchomość objęta planem rewiliryzacji zabytków Gminy Puszczykowo.Nieruchomość 980m2, 3 piętra + piwnica, 28 pokoi z łazienkami oraz pomieszczenia gospodarcze. Dawny dom wczasowy „Lech” znany z walorów klimatycznych i ceniony przez kuracjuszy. Idealny obiekt na hotel, szpital, sanatorium, centrum SPA, dom spokojnej starości, ośrodek rehabilitacyjny (dobry mikroklimat parku narodowego) czy miejsce organizacji wypoczynku zorganizowanego.
Rozległa działka 1,6 ha, ogrodzona, 3 bramy automatyczne. Na terenie dodatkowe budynki:
- budynek w stanie surowym ok. 200m2, nadający się na stołówkę, salę konferencyjną, sanitariat, szatnię, pomieszczenia gospodarcze
Dostęp do energii, kanalizacji, studni głębinowej.
Ogromny zalesiony teren, idealny do celów rekreacyjnych (w przeszłości znajdowało się na nim m.in. boisko do siatkówki i kort tenisowy). Możliwy podział na kilka działek budowlanych (sprzedaż wyłącznie w całości).
Urokliwa i dogodna lokalizacja,w lesie, 600 m do rzeki Warta , ścieżki rowerowe i spacerowe, droga asfaltowa, doskonałe połączenie z Poznaniem i autostradą A2.
Oferta odwrotnie do realizacji cena 3700000 zł do drobnej negocjacji.
Awers Władysław Gólecki +48 695 500 636"

Źródło: https://gratka.pl/nieruchomosci/dom-puszczykowo/ob/530914
https://www.otodom.pl/oferta/puszczykowo-obiekt-hotelowy-ID423vC.html

2. Willa Potockich 

Dom z duszą - Dom został wybudowany na majątku rodziny Potockich w 1930 r. W ostatnim dziesięcioleciu został gruntownie odrestaurowany, ocieplony i wyposażony we wszystkie media: - gaz, - prąd, - wodociąg + własne ujęcie wody głębinowej z hydroforem, - kanalizacja, - światłowód (Internet na chwilę obecną z szybkością przesyłu seyganłu 200 Mb/s!, telewizja, telefon), - 2 niezależne linie telefoniczne tradycyjne z centralką ISDN (telefon, Internet), - antena satelitarna z dwoma głowicami oraz anteny telewizyjna i radiowa (gniazdka telefoniczne i antenowe znajdują w każdym z pomieszczeń). W domu znajduje się centralny odkurzacz amerykańskiej firmy SMART, instalacja pod kino domowe w salonie oraz wiele gniazdek prądu, w tym siła w kuchni i w garażu - nowe instalacje miedziane. Płot żeliwny, z pełną automatyką bramy wjazdowej i garażowej oraz furtki, domofon. Okna wymienione - drewniane, izolacja na zewnątrz z waty szklanej, dodatkowo od środka izolacja stropów oraz pomieszczeń ukośnych. Orynnowanie tytan-cynk z systemem drenażu i systemem odprowadzania wody od domu, Izolacja pionowa (nowa) fundamentów, pozioma już była, Tynki najnowszej generacji o dużej odporności na zniszczenie, Nowe kominy, a we wszystkich pokojach kratki wentylacyjne, Pomieszczenia garażowe i gospodarcze wykonane w 2005 r. Dach domu wyremontowany i wymieniony na nową dachówkę ceramiczną firmy Creaton (nie cementową!), Przejścia i dom w koło otoczony łupkiem granitowym, Parapety granitowe na zewnątrzm, marmurowe w środku Ziemia do ogrodu zwieziona - na bazie torfu, Grilo-wędzarnia z własnym kominem przy pomieszczeniach gospodarczych, Podłogi na I piętrze: deska dębowa, strych - sosna szwedzka, olejowana, - parter - płytki oraz sosna szwedzka olejowana, - piwnica płytki na ścianie i podłodze, - ściany wyrównane płytą gipsową lub wylewką gipsową, - drzwi wewnętrzne drewniane!, zewnętrzne atestowane antywłamaniowe, - ogrzewanie - piec gazowy stojący Viessemann + 120l zasobnik wody, na I piętrze również podłogowe - pełna automatyka, Alarm z możliwością podłączenia do linii telefonicznej, Pomieszczenia (wymiary są przybliżone) ~ 280 m2 (parter + I piętro + strych) + piwnica + pomieszczenia gospodarcze z garażem: 1. Strych - 50 m2: w pełni zaadoptowany do mieszkania, z ogrzewaniem (kaloryfery), okna dachowe, 2. I piętro (kaloryfery): aneks kuchenny, + duża sypialnia (razem z aneksem - 40 m2) z wyjściem na werandę (15 m2), + garderoba - 4 m2, + łazienka - 12 m2: podłączenie pralki, wanna, zlew, wc, bidet, + sypialnia z garderobą - 14 m2+ 7,5 m2, + sypialnia z garderobą - 21 m2, + hol - 4 m2, 3. Parter (kaloryfery + podłogówka): + oranżeria - 13 m2 z wyjściem na zewnątrz połączona oszklonymi drzwiami z salonem + salon - 35 m2, + gabinet I (podłoga drewniana) - 16,5 m2, + gabinet II (podłoga drewniana) - 16,5 m2, + łazienka ? 6,5 m2: kabina prysznicowa, umywalka, bidet, wc, pisuar, podłączenie dla pralki, + duża kuchnia z jadalnią - 16,5 m2: z wyposażeniem: zmywarka (Siemens) , szafki z drewnianymi frontami, lodówka z zamrażalnikiem z niezależnymi agregatami - Whirpool, zlew krzemionkowy, + hol z oryginalnymi freskami - 20 m2, + 3 niezależne wyjścia na zewnątrz z przedsionkami (3 m2), oryginalne, odrestaurowane schody, 4. Piwnica - 30 m2: dwa pomieszczenia z hydroforem, jednostką centralną odkurzacza, piecem, zasobnikiem, ujęcia wszystkich mediów. 5. Pomieszczenia gospodarcze: garaż na samochody - 55 m2 + pomieszczenie ogrodowe - 11 m2. 6. Działka - 1238 m2 ze starodrzewiem. Przystanek autobusowy - 50 m, PKP - 500 m, odległość od Poznania - 10 km. Kontakt bezpośrednio z właścicielem. Pośrednikom dziękujemy!



3. Willa z 1908 roku
 

Przedmiotem sprzedaży jest nieruchomość o powierzchni 1255m2 zabudowana domem wolnostojący - willą jednopiętrową z nieużytkowym poddaszem (jednak możliwością bezproblemowego wejścia i korzystania jako pomieszczenie gospodarcze). Sam budynek o powierzchni użytkowej ponad 160m2 z roku 1908r wybudowany z cegły z charakterystycznym portykiem od centralnej frontowej części budynku, wspartym na czterech filarach podtrzymujących balkon na piętrze. W każdym oknie na parterze drewniane okiennice. W każdym elemencie tego budynku czuć ducha dawnych czasów.
Działka jest w pierwszej linii zabudowy - dodatkowo narożnikowa z osobnym garażem wolnostojącym (wjazd od bocznej uliczki). Budynek znajduje się bliżej drogi, co może stanowić dodatkowy atut przy traktowaniu tej inwestycji pod działalność usługową lub siedzibę firmy.

W skład budynku wchodzi:
PARTER
-klatka schodowa 10m2
-kuchnia ze spiżarką 15,6m2
-jadalnia 19m2
-gabinet 20m2
-salon z wyjściem na portyk od strony frontu budynku 19m2
-zejscie do piwnicy

PODDASZE
-hol 10m2
-gabinet 16,3m2
-łazienka 6,4m2
-pokój nr1 11,1m2
-pokój nr 2 15,4m2
-sypialnia 18,3

PIWNICA
-pralnia 12m2
-hol 7,2m2
-pomieszczenie 16m2

Cały dom do generalnego remontu.

OGRÓD
Ogród z licznymi drzewami do zagospodarowania. Pięknie wkomponowany bluszcz sprowadzony z Francji dodatkowo nadaje charakteru całej inwestycji.

OKOLICA
W bliskiej odległości przedszkole, szkoła podstawowa, sklep biedronka, hala sportowa, stadion oraz rynek, tereny leśne, apteka itp.

MEDIA
Prąd, gaz, woda, kanalizacja.

Pełna własność!
Willa wpisana do rejestru zabytków.

Nieruchomość do objęcia od zaraz!

Cena 945 000 zł.

Gorąco polecam i zapraszam do oglądania!

opiekun oferty AGNIESZKA MARCINKOWSKA tel +48... pokaż numer
mail a.marcinkowska@nobleestate.pl


4. Budynek dawnej poczty 

Opis: Polecam do sprzedaży w Puszczykowie dom pochodzący z początku XX wieku. Architektura przypomina dworek. Dom z dużym potencjałem. ok. 280m2. Jest częściowo podpiwniczony. Piwnica również ma zachowany "stary" charakter. Nadaje się na siedzibę firmy, gabinety, lokal gastronomiczny jak również na nietuzinkowe mieszkanie. Dom przeszedł gruntowny remont wewnątrz. Zostały wymienione wszystkie instalacje, ocieplono poddasze. Do stanu deweloperskiego brakuje tylko wymiana okien.Na tym etapie można aranżować wnętrze według własnych potrzeb.
Działka o pow. 810m2. Wszystkie media.

Cena 1650 000zł


Zestawił: Maciej Krzyżański
 

poniedziałek, 13 kwietnia 2020

Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej 2020

Dzień 13 kwietnia jest Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. W 80. rocznicę zbrodni katyńskiej warto przypomnieć dwie postacie, które są bardzo ważne dla Puszczykowa. Pierwszym z nich jest Czesław Michalski - wójt gminy Puszczykowo. Postać dzisiaj zapomniana, ale podczas jego rządów w Puszczykowie wybudowano m.in. Szkołę Powszechną oraz budynek Sokolni. Drugą postacią jest Czesław Wojtyniak, który był rodowitym mieszkańcem Puszczykowa. Jego postać został upamiętniona przez samorząd Puszczykowa na budynku rodzinnym, który znajduje się przy ul. Poznańskiej. 

Czesław Michalski 

Czesław Michalski (ur. 17 lipca 1893 w Poznaniu, zm. między 13 a 14 kwietnia 1940 w Katyniu) – porucznik rezerwy piechoty Wojska Polskiego, kawaler Krzyża Walecznych, ofiara zbrodni katyńskiej.
Był synem Józefa i Pelagii ze Smukowskich. Absolwent Szkoły Handlowej w Poznaniu. Członek „Sokoła” i Polskiej Organizacji Wojskowej. Uczestnik powstania wielkopolskiego i powstań śląskich. 1 kwietnia 1920 został zatwierdzony w stopniu porucznika z grupy „byłej armii niemieckiej”. Starszeństwo zostało ustalone z dniem 1 czerwca 1919. W październiku 1920 został przeniesiony z Urzędu Likwidacyjnego dla byłej niemieckiej Komendy Obwodowej w Poznaniu do PKU Poznań na stanowisko oficera ewidencyjnego. W 1923 był oficerem rezerwy 29 pułku piechoty. W 1934 był przydzielony do 56 pułku piechoty i podlegał pod PKU Poznań-Miasto.

W okresie międzywojennym był wójtem w Puszczykowie.

Podczas kampanii wrześniowej aresztowany przez Sowietów. Według stanu z kwietnia 1940 był jeńcem obozu kozielskiego. Między 11 a 12 kwietnia 1940 przekazany do dyspozycji naczelnika smoleńskiego obwodu NKWD – lista wywózkowa 022/1 poz 93, nr akt 2717 z 09.04.1940. Został zamordowany między 13 a 14 kwietnia 1940 przez NKWD w lesie katyńskim. Zidentyfikowany podczas ekshumacji prowadzonej przez Niemców w 1943, wpis w dzienniku ekshumacji z dnia 08.05.1943, nr 1497. Figuruje liście AM-207-14971 i Komisji Technicznej PCK: GARF-51-01497. Przy szczątkach Michalskiego znaleziono: książeczkę wojskową, dowód nadania Medalu
Niepodległości, 2 listy, medalik z łańcuszkiem. Znajduje się na liście ofiar (pod nrem 01497) opublikowanej w Gońcu Krakowskim nr 116, Nowym Kurierze Warszawskim nr 127 z 1943. W Archiwum Robla (pakiet 08-01) znajduje się notatnik znaleziony przy zwłokach Kazimierza Wegenke, w którym obok nazwiska z adresem widnieje adnotacja - „wójt Puszczyki”.



Czesław Wojtyniak (ur. 19 lipca 1891 w Puszczykowie, zm. 1940 w Kalininie) – ksiądz prałat, dziekan Wojska Polskiego, ofiara zbrodni katyńskiej.

Czesław Wojtyniak urodził się 19 lipca 1891 w Puszczykowie, w rodzinie Walentego i Agnieszki z Motylaków. Po ukończeniu szkoły powszechnej w Puszczykowie naukę kontynuował w Poznaniu, w „Königliches Auguste-Victoria-Gymnasium”. W 1903 został członkiem Towarzystwa Tomasza Zana , a w 1907 przewodniczącym koła w tym towarzystwie. Po złożeniu matury wstąpił do Seminarium Duchownego w Poznaniu. Studia teologiczne ukończył w 1914 w Seminarium Praktycznym w Gnieźnie i otrzymał święcenia kapłańskie. Posługę kapłańską rozpoczął jako wikariusz parafii w Pniewach, a następnie w Kostrzynie. W czasie pobytu w Gnieźnie był członkiem Polskich Drużyn Strzeleckich oraz współorganizatorem pisma „Brzask”.
W październiku 1915 został powołany do Armii Cesarstwa Niemieckiego i mianowany kapelanem 7 Pułku Grenadierów Króla Wilhelma I, którego macierzystym garnizonem była Legnica. W 7 pułku grenadierów służył do zakończenia I wojny światowej.

W czasie Powstania Wielkopolskiego był kapelanem w Kościanie i na froncie południowo-zachodnim. W 1919 mianowany został kapelanem 1 pułku Ułanów Wielkopolskich, a w grudniu tego roku również proboszczem 14 Dywizji Piechoty.

Autorzy wydanych w 1962 w Londynie „Dziejów 15 Pułku Ułanów Poznańskich (1 Pułku Ułanów Wielkopolskich)” tak scharakteryzowali sylwetkę swojego kapelana „Bardzo zżyty z pułkiem, lubiany przez wszystkich i wzorowo opiekujący się ułanami (...) Średniego wzrostu, rudawy blondyn, spokojnego usposobienia, taktowny i wyrobiony, był ideałem kapelana, który starał się zawsze być przy oddziale, nie bojąc się niewygód i nie unikając siodła, gdy było to potrzebne”.

W uzasadnieniu wniosku o nadanie Krzyża Walecznych napisano „W czasie akcji na tyły npla [nieprzyjaciela] podczas ofensywy na Mińsk Litewski w dniach 7, 8 i 9 sierpnia 1919 r. w czasie boju znajdował się w pierwszej linii, nie tylko spełniając swoje duchowe posługi, ale osobistym męstwem służąc wzorem i przykładem ułanom”.

Po zakończeniu wojny z bolszewikami skierowany został na Górny Śląsk, gdzie był kapelanem powstania. Następnie wyznaczony został na stanowisko zastępcy dziekana (Zarzadzcy duszpasterstwa wyznania rzymskokatolickiego) Okręgu Korpusu Nr VII w Poznaniu i proboszczem parafii wojskowej Świętego Józefa Oblubieńca w Poznaniu. Z dniem 1 września 1929 przeniesiony do Korpusu Ochrony Pogranicza na stanowisko kapelana Brygady „Nowogródek” w Baranowiczacz. Po roku został mianowany dziekanem Okręgu Korpusu Nr IX w Brześciu. W połowie 1934 przeniesiony do Polowej Kurii Biskupiej w Warszawie na stanowisko kierownika referatu. W 1939 został powołany na stanowisko kanclerza Kurii Polowej – zastępcę biskupa polowego Józefa Gawliny.

W czasie kampanii wrześniowej 1939 po agresji ZSRR na Polskę w nieznanych okolicznościach trafił do niewoli radzieckiej. Początkowo był przetrzymywany w Wołoczyskach, pocieszając w tym czasie duchowo polskich żołnierzy. Następnie więziony w obozie w Kozielsku. W tym samym roku, w Wigilię Bożego Narodzenia wywieziony został z obozu. Prawdopodobnie przewieziono go do Kalinina i tam zamordowano, a następnie pochowano w Miednoje.

W sierpniu 1941 biskup Józef Gawlina, nie wiedząc o tragicznej śmierci prałata, mianował go wikariuszem generalnym Armii Polskiej w ZSRR.


Postanowieniem nr 112-48-07 Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Aleksandra Kaczyńskiego z 5 października 2007 został mianowany pośmiertnie do stopnia generała brygady. Awans został ogłoszony 9 listopada 2007 w Warszawie w trakcie uroczystości „Katyń Pamiętamy – Uczcijmy Pamięć Bohaterów”.



sobota, 14 marca 2020

Historia willi Mimozy

Maciej Krzyżański*

Puszczykowo na początku XX wieku było niezwykle popularnym letniskiem do którego w weekendy i w dni świąteczne potrafiło przyjechać 30 tysięcy letników dziennie. Pociągi kursowały dosłownie co chwilę. W celu usprawnienia ruchu na linii Poznań – Wrocław zdecydowano się na wybudowanie dodatkowego peronu letniego oraz przejścia podziemnego na stacji w Puszczykowie. Od stacji w Puszczykowie letnicy podążali w dwóch kierunkach, a mianowicie w kierunku kąpieliska nad Wartą albo na spacery po małych puszczykowskich „Alpach” bądź „Szwajcarii” jak nazwano puszczykowskie tereny pod moreną i na morenie, czyli dzisiejsze okolice ulicy Poznańskiej i Starego Puszczykowa. W tym okresie w Puszczykowie najpopularniejszych stylem w architekturze był mur pruski - rodzaj ściany, która była wykonana w konstrukcji szkieletowej uzupełnianej cegłą. W takim stylu wybudowano w Puszczykowie m.in. willę Mimozę, restaurację Leśną, willę Jadwinówkę i willę Helenę. 














Wśród historycznych puszczykowskich obiektów zasługujących na uwagę istotną rolę odgrywał budynek obecnej willi Mimozy. W roku 1904 przy ulicy Poznańskiej został wybudowany parterowy budynek „Restaurant Kyffhäuser”. Znajdował się on na rogu ulicy Poznańskiej i Źródlanej. Dach zwieńczony był charakterystycznymi wieżyczkami imitującymi mury zamku warownego z okresu średniowiecza, co na pewno miało wpływ na to, że do dzisiaj willę Mimozę nazywa się potocznie „Zameczkiem”. Zdaje się, że popularność obiektu położonego na istotnym szlaku turystycznym do puszczykowskich gór sprawiła, że właściciel na przeciwległym rogu ulicy Poznańskiej i Źródlanej wybudował nowy obiekt znacznie większy i nowocześniejszy, który również nazwano „Restaurant Kyffhäuser”. Kyffhäuser to nazwa gór znajdujących się w Turyngii w Niemczech. Ciekawostkową jest, że w górach tych znajdują się ruiny zamku Kyffhäuser, a w latach 1890-1896 wybudowano pomnik według projektu architekta Bruno Schmitza na ruinach Zamku Kyffhauser. Przedstawia on cesarza Wilhelma I Hohenzollerna siedzącego na koniu oraz cesarza Fryderyka I Barbarossę siedzącego na tronie. Pomnik Kyffhäuser stanowi między innymi symboliczne miejsce spoczynku Barbarossy, który według legendy ma spać pod ziemią w oczekiwaniu na przebudzenie i odnowę świętego cesarstwa w duchu pokoju. Nazwa restauracji nawiązywała do gór Kyffhäuser, co było próbą upodobnienia naszej miejscowości do innych miejscowości górskich znajdujących się w Niemczech. Warto dodać, że budynek restauracyjny było wyraźnie widać z górnego tarasu Starego Puszczykowa, gdyż był to jeden z nielicznych budynków stojących pośród puszczykowskich pól. Stoki Starego Puszczykowa nie były zalesione dzięki czemu było z nich widać piękną panoramę całej okolicy, w tym wieżyczkę willi Mimozy górującą nad Puszczykowem. 

Na parterze nowej budynku wybudowanego w 1908 roku znajdowała się restauracja. Budynek otoczony był ogródkiem restauracyjnym, do którego wejście prowadziło przez bramę ustawioną na rogu ul. Poznańskiej i Źródlanej z napisem „Restaurant Kyffhäuser”. Na tyle obiektu było można skorzystać z rozległego ogrodu, w którym rosły drzewa owocowe oraz była wybudowana obszerna altana, w której odbywały się koncerty letnie wraz z tańcami. W restauracji pracowali kelnerzy ubrani w stylowe smokingi. Menu puszczykowskich restauracji można ustalić po tym co podawano w pobliskim Letnisku Silva, którego szefem kuchni był „pierwszorzędny kucharz”. W Silvie było można zjeść takie potrawy jak szparagi, kurczaka, zupę rakową, torty, lody, ciasta, bezy, „wyborne własne pieczywo pod gwarancją na czystym maśle”, etc. Wszystko to było oczywiście „znakomicie doprawione”. Można było również wypić „kawę z śmietanką w dzbanach familijnych” i „tłuste mleko higieniczne”, a także znakomite trunki alkoholowe takie jak: „piwo krotoszyńskie, monachijskie, wina węgierskie reńskie itp. Likwory przednie”. Podczas jednej z wizyt tuż przed remontem willi Mimozy wraz z komisją weszliśmy do podziemnego małego pomieszczenia, które w przeszłości zapewne służyło do przechowywania alkoholi. Na górnych piętrach obiektu zlokalizowany był pensjonat dla letników, którzy chcieli spędzić więcej niż jeden dzień w najpiękniejszej podpoznańskiej miejscowości. Na dawnych pocztówkach widać liczne balkony, które przylegały do pokoi do wynajęcia. Nad obiektem górowała wieżyczka, która pierwotnie służyła zapewne jako gołębnik. Po wyzwoleniu Puszczykowa w wyniku Powstania Wielkopolskiego w roku 1918/1919 „Restaurant Kyffhäuser” zmieniła nazwę na bardziej polską, a do dzisiaj znaną, czyli na willę Mimozę. Możliwość wynajęcia pokoju w willi Mimozie była reklamowana w największych dziennikach poznańskich. Ówczesny adres willi Mimozy to ul. Poznańska 18. Puszczykowo cieszyło się niezwykła popularnością aż do wybuchu II wojny światowej. Niestety nie są znane losy willi Mimozy w czasie okupacji niemieckiej. W owym czasie restauracje i pensjonaty były przejmowane przez nowych niemieckich właścicieli. 

Po II wojnie światowej straty w budynkach na terenie Poznania były olbrzymie. Zburzono wiele mieszkań. Wtedy też puszczykowskie wille, pensjonaty i restauracje w większości zostały zamienione na mieszkania kwaterunkowe lub mieszkania pod wynajem. Przykładem może być Letnisko Silva, którego obszerne sale restauracyjne zostały podzielone na niewielkie mieszkania. To samo stało się również z willą Mimozą, która stała się domem dla wielu ludzi. Wpływy z czynszów nie były jednak na tyle wysokie, aby móc remontować na bieżąco obiekty, nie wystarczały na utrzymanie obiektu w oryginalniej formie. Do nowo wydzielonych lokali trzeba było doprowadzać piony kanalizacyjne czy też inne instalacje, co w dobie gospodarki centralnej planowanej kończyło się prowadzeniem instalacji po ścianach. Remonty elewacji były również robione raczej „po kosztach”. Willa Mimoza w tym okresie przeszła kilka remontów, w wyniku których została otynkowana elewacja, co przyczyniło się do przysłonięcia ściany wykonanej w technice muru pruskiego na wyższych kondygnacjach. Spod tynku wystawały tylko niektóre drewniane elementy. Zachowała się również część drewnianych balkoników świadczących o kunszcie cieśli. Kolejną najbardziej widoczną przeróbką przy remoncie było usunięcie wieżyczki z dachu willi. Na parterze willi Mimozy powstały zakłady usługowe, np. sklep czy szewc. Przez rozpoczęciem renowacji można było jeszcze zauważyć resztki napisu - malowidła, które znajdowało się nad wejściem do obiektu. 

W końcu obiekt poważnie już zdewastowany przez czas i wieloletnie użytkowanie został przejęty przez miasto. Przez wiele lat dalej był wykorzystywany jako mieszkania, jednakże stan techniczny budynku był fatalny. Na parterze znalazła swoją siedzibę Straż Miejska miasta Puszczykowa. W roku 2012 odbyła się dyskusja na temat przyszłości obiektu. W pierwszej kolejności zdecydowano się na przeniesienie mieszkańców do nowych mieszkań o wyższym standardzie np. do budynku po przychodni lekarskiej. Następnym zagadnieniem była konieczność podjęcia decyzji czy obiekt należy wyburzyć czy wyremontować. Jako mieszkaniec Puszczykowa zdecydowałem się zabrać głos i napisałem mój pierwszy w życiu artykuł do prasy puszczykowskiej, który ukazał się w lipcu 2012 roku, pod tytułem: „Uratujmy pensjonat Mimoza”, w którym argumentowałem za remontem obiektu na cele publiczne. Miasto po dalszych szerokich dyskusjach zdecydowało się na zabieganie o środki europejskie, co też powiodło się. Miasto uzyskało dotację w wysokości 85% kosztów renowacji obiektu. 

Teraz, w styczniu 2020 roku, po długim remoncie nareszcie zostanie oddana do użytku willa Mimoza, która będzie służyć mieszkańcom naszego miasta poprzez oddanie jej do użytku Bibliotece Miejskiej Centrum Animacji Kultury oraz Centrum Ekoinfo. W wyniku remontu została odtworzona oryginalna elewacja wykonana w technice muru pruskiego oraz wieżyczka. Pewną ciekawostką jest to, że w kuli nad wieżyczką zostały schowane materiały archiwalne z 2019 roku, które zapewne za kilkadziesiąt lat zostaną odkryte przez potomnych. Jeśli mielibyście Państwo zdjęcia dawnej willi Mimozy lub innych miejsc w Puszczykowie to zachęcam do kontaktu ze mną. Jestem dostępny pod numerem telefonu 508467405 lub pod adresem poczty elektrofonicznej: krzyzanskimaciej@gmail.com. Zachęcam do kontaktu. 

*Maciej Krzyżański - członek Koła Historycznego

poniedziałek, 3 lutego 2020

Historia Żydów w Puszczykowie

Maciej Krzyżański*

Na przełomie XIX i XX wieku Puszczykowo stało się niezwykle popularnym letniskiem do którego przybywali mieszkańcy pobliskiego Poznania. Miejscowość ta słynęła ze spokoju i tolerancji wobec obcych dzięki czemu wszystkie narodowości zamieszkujące Wielkopolskę znajdowały tu dla siebie miejsce do odpoczynku. Przedstawiciele poszczególnych narodowości, czyli Niemcy, Polacy i Żydzi budowali wille, restauracje, pensjonaty, wskutek czego Puszczykowo rozrastało się. 


Do puszczykowskiego letniska przybywali ludzie, którzy reprezentowali trzy główne narodowości zamieszkujące Wielkopolskę, i jak czytamy w „Dzienniku Poznańskim”: „Zielone Świątki dawno nie były tak piękne jak w tym roku. Mianowicie pierwsze święto odznaczało się prześliczną pogodą a upał zbytnio nie dokuczał. Ponieważ w dniu tym wszystkie miejsca sprzedaży – z małymi wyjątkami – są zamknięte, już od wczesnych godzin porannych i przez cały dzień pociągi nadzwyczajne były tak przepełnione, że wyjazd do miejsc wycieczkowych połączony był z wielkimi trudnościami. Współzawodniczyli z sobą pod tym względem Polacy, Niemcy i żydzi <SIC!>”. 



Pierwszą ulicą jaka powstała w letniskowym Puszczykowie była aleja Cienista. Przy tej ulicy w pierwszych latach XX wieku wybudował willę poznański kupiec żydowski Cohn. Ów kupiec mieszkał w niej, a następnie sprzedał ją po 1918 roku. Willa została zakupiona przez Czesława Bugzela, bankowca i zastępcę przewodniczącego Rady Miejskiej w Poznaniu. 

Wartym uwagi budynkiem żydowskim była willa przy ulicy Klonowej, jak podaje „Spacerownik Wielkopolski”: „przy ul. Klonowej 5 odnajdziemy oryginalny dom z wieżyczką wzniesiony ok. 1906r. dla Martina Goldsteina z Poznania”. Mieszkańcy Puszczykowa zachowali w pamięci fakt, że właściciel wybudował przy rezydencji bożnicę na potrzeby kultu religijnego, która została najprawdopodobniej zlikwidowana przez Niemców w czasie II wojny światowej. 

W 1920 roku ukazał się artykuł w „Kurierze Poznańskim” pod tytułem „Najazd Żydów na Puszczykowo”, który podpisany był przez niejakiego Aryjczyka. Korzystając z pięknej pogody wybrał się on do letniska w Puszczykowie, żeby „odetchnąć świeżym powietrzem i w ciszy leśnej pozwolić wypocząć rozigranym nerwom”. Jednakże stało się inaczej, gdyż już na dworcu ujrzał wiele osób o „wschodniej urodzie”. Stwierdził, że „Puszczykowo i osady pobliskie są zapchane Żydami z Kongresówki, którzy tam już w lutym podnajmowali mieszkania”. Aryjczyk nazwał jidysz „gardłowym charchotem”, który było słychać w restauracjach na terenie Puszczykowa. Według niego miało to prowadzić do tego, że „mieszkańcy Poznania, którzy przecież głównie przyczynili się do rozwoju Puszczykowa, pozbawieni zostali ulubionego letniska na rzecz niekulturalnych przybłędów ze wschodu. Jeśli w sposób bardzo stanowczy nie zareagujemy na tę kolonizację żydowską to Puszczykowo czeka los Janowa pod Lwowem lub Otwocka pod Warszawą, gdzie w roku zeszłym wśród tłumu kilkuset osób na próżno szukałem choć jednego Aryjczyka”. Autor artykułu wzywał właścicieli domów w Puszczykowie do zaprzestania wynajmowania mieszkań Żydom w imię „solidarności narodowej”. Władze powiatowe wzywał do wprowadzenia wysokiego podatku dla letników, który przybyli do Puszczykowa z innych dzielnic Polski. Magistrat miasta Poznania miał interweniować w sprawie letników żydowskiego pochodzenia, gdyż „wykupują wszystko mleko, masło, jaja, drób i jarzyny”. Potrafili zapłacić każdą cenę za usługi. Dalej w tonie pogardy pisał: „służy im apetyt: sam obserwowałem pewną wąsatą matronę, która po skonsumowaniu […] większego pudełka sardynek, zamówiła podwójną porcję jajecznicy!”. Aryjczyk zwracał uwagę Towarzystwu Upiększania Puszczykowa, że Żydzi nie wpływają pozytywnie na wizerunek letniska. 

Puszczykowo przez okres dwudziestolecia międzywojennego pozostawało bardzo popularnym miejscem wypoczynku wśród Żydów. W roku 1937 w „Orędowniku” ukazał się artykuł „Żydzi rozgościli się w Puszczykówku”. Autor artykułu pisał, że letniska w Puszczykowie i Puszczykówku w lipcu i sierpniu „przybierają oblicze łona Abrahama”. Dodawał, że od 1935 roku „Puszczykówko stało się […] oczkiem w głowie... cadyka z Góry Kalwarii. Widocznie ten doradca mniejszości wydał tajemniczy nakaz, że należy do Puszczykówka jeździć”. 

W 1938 roku ukazał się artykuł zatytułowany: „Puszczykowo i Puszczykówko winny się zarumienić aż po czubki swoich pięknych drzew”, w którym pisano: „W Puszczykowie mieszka kilkanaście rodzin żydowskich w polskich domach. W Puszczykówku jest jeszcze gorzej: Żydków, Żydówek, żydowskich bachorów są tam setki. W letniskach tych działają już coś 3 ‘koszerne’ żydowskie jadłodajnie. Żydzi zajeżdżają już coraz tłumniej z Krakowa, z Łodzi, podobnie nawet z Warszawy. Mieszkają cały sezon letni, a niektórzy i w zimę. Dla wypoczynku? Nie, dla geszeftu! Zakonspirowani w tych letniskach rozciągają dyskretnie swe macki na Poznań i okolice, propagując swe wyroby i tandetę. Chodzą, gestykulują, szwargocą żargonem i po niemiecku, czują się jak u siebie w domu, zaśmiecają las, - jest im dobrze, uj, jak dobrze!”. Następnie autor tegoż artykułu nawołuje do usunięcia żydowskiego „plugastwa” z Puszczykowa. W artykule opisywane są również zabawy dzieci w puszczykowskim lesie. Autor przechadzając się po Puszczykowie dostrzegł zgromadzenie, a po podejściu bliżej okazało się, że to wspólna zabawa dzieci polskich i żydowskich. Były tam również szczęśliwe rodziny wraz z małymi dziećmi. 

Z powyższych informacji wynika, że w Puszczykowie i Puszczykówku obie społeczności, polska i żydowska, integrowały się w czasie zabaw w lesie i na plaży. Nie było między nimi uprzedzeń. Jednak dla radykalnych obserwatorów i ksenofobicznych gazet były to sceny nie do zniesienia. Paradoksalnie, dzięki ich obserwacjom, do dzisiejszych czasów przetrwał opis życia letniska. Z artykułów w „Orędowniku” wynika również, że Żydzi z całej Polski czuli się swobodnie i bezpiecznie w Puszczykowie i Puszczykówku. Nie musieli bać się nawet o dzieci. Ze zdjęć dołączonych do artykułów i przedstawiających Żydów wynika, że byli to ludzie szczęśliwi. W książce pod tytułem: „Fira. Poznańscy Żydzi. Opowieść o Życiu” możemy znaleźć zdjęcia sprzed restauracji „Leśnej”, które przedstawiają wycieczkę rodziny do Puszczykowa. Ludzie z fotografii byli uśmiechnięci, mimo że data przy zdjęciach to 30 IV 1939 roku. Można przyjąć, że letnicy narodowości żydowskiej przyjeżdżali do Puszczykowa aż do samego wybuchu II wojny światowej. 

W czasie wojny społeczność żydowska została wyniszczona, a w Puszczykowie nie pozostał po niej ślad. Do dzisiaj ostała się jedynie lokalna nazwa topograficzna określająca wzniesienie nad budynkami szkolnymi w Puszczykowie, a która brzmi „Góra Mojżesza”. Mam nadzieję, że artykuł ten przyczyni się do odzyskania pamięci o Żydach, którzy niegdyś odwiedzali i zamieszkiwali Puszczykowo. Zachęcam do kontaktu ze mną pod numerem telefonu 508467405. 

*Maciej Krzyżański - członek Koła Historycznego